Nie jest tajemnicą, że uwielbiam czytać książki i to po nie sięgam w pierwszej kolejności. Jednak w przypadku „Zanim się pojawiłeś” było zupełnie odwrotnie – najpierw obejrzałam film, a dopiero później zajęłam się oryginałem historii. Czy słusznie?
PROMYK SŁOŃCA NA KONIEC
Louisa Clark to radosna i pełna pozytywnej energii 26-latka, która usilnie poszukuje pracy. W akcie desperacji decyduje się zaopiekować Willem – niewiele starszym od niej mężczyzną, który w wyniku wypadku stał się inwalidą. Na początku zupełnie nie potrafią dojść do porozumienia, szybko jednak ta znajomość przerodzi się w coś zupełnie innego. Pytanie tylko czy uśmiechnięta ekscentryczka jest w stanie zmienić stosunek do życia Willa?
To śmieszne uczucie zaczynać książkę, której finał już znam. Ba, nie tylko finał, ale większą część całej historii. A wszystko dlatego, że najpierw obejrzałam ekranizację (która notabene bardzo mi się spodobała), a dopiero później sięgnęłam po powieść Jojo Moyes. Chwilami właśnie ze względu na ten fakt trochę się nudziłam. Niemal dokładnie wiedziałam, co wydarzy się za chwilę, nie musiałam nic przewidywać, rozważać ani zastanawiać się, co jeszcze wymyśli autorka i jak mnie zaskoczy. Na szczęście książka wniosła odrobinę nowości do całego obrazu tej historii i nie mogę powiedzieć, że czytanie jej było stratą czasu. Znalazło się kilka wątków, o których wcześniej nie miałam pojęcia i które wyjaśniły odrobinę zachowanie głównych bohaterów.
Bardzo polubiłam Louisę i jej pozytywne podejście do życia. To dziwne, ale wolałam ją mimo wszystko w wersji filmowej, gdzie nie irytowała mnie chwilami swoją naiwnością i nieudolnością. Może troszkę przesadzam, ale szkoda mi było, że na własne życzenie zdecydowała się zostać w rodzinnym miasteczku, nie poszła na studia ani nie próbowała podążać za marzeniami. Nie chciała się rozwijać, poznawać ani próbować nowych rzeczy. Wolała bezpieczną strefę komfortu i stagnację.
„Nie mówię, że masz skakać na bungee z wieżowców czy pływać z wielorybami, ale żebyś żyła odważnie. Zmuszaj się do przekraczania własnych granic. Nie spoczywaj na laurach. Noś z dumą pasiaste rajstopy.”
To chyba część, która najbardziej do mnie przemówiła w tej książce. Takie dzisiejsze carpe diem. Żyj pełną piersią, na 200%, nie bój się, przekraczaj granice, wyjdź ze strefy komfortu, twórz wspomnienia, ucz się, poznawaj świat, łap chwile. Nie osiadaj, nie spoczywaj na manowcach, ale cały czas idź do przodu, nieważne, co się dzieje.
„Zanim się pojawiłeś” to intrygująca powieść, która zmusza do przemyśleń na trudne tematy związane z eutanazją, moralnością, życiem i umieraniem. Bez wyidealizowanego i przesłodzonego zakończenia, szczerze. Nie wiem tylko, jak ją ocenić, ale jedno jest pewne – polecam.
DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Me Before You
Tłumaczenie: Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron: 382
Cena z okładki: 34,90 zł
Moja ocena: 7,5/10
To jedna z moich ulubionych książek. Podczas lektury nie obyło się bez łez. Ja wolę książkę.:)
U mnie wiele emocji wywołało samo zakończenie 😉
Książka dziś do mnie dotarła 🙂 jestem jej ogromnie ciekawa 🙂
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Udanej lektury!
Już dosyć dawno ją czytałam, ale bardzo przypadła mi do gustu 🙂 Żałuję, że od tej pory jeszcze nie sięgnęłam po inne książki tej autorki 😉
Ja zaczęłam poznawanie książek Jojo od „Razem będzie lepiej”, które każdemu polecam 😀
Czytam właśnie nową książkę tej autorki. Jak ta mi spodoba to i po te starsze sięgnę. K.
cleosevhome.blogspot.com
Kurcze, strasznie chciałabym przeczytać tą najnowszą, ale nie było okazji 🙁
Widzę, że bez płaczy i pisków, ale pozytywnie. 😉 Super – książka już czeka na mnie, mam nadzieję, wkrótce ją przeczytać. 😉
Ja akurat rzadko płaczę przy książkach, więc tym bym się nie sugerowała 😉
Kocham tę historię! <33
Zarówno książka jak i film wywarły na mnie niesamowite wrażenie, wiem że jest to historia która zmieniła niektóre rzeczy we mnie i czytałam ją już kilka razy. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę – czy to w wersji papierowej, czy filmowej. Jest to jedna z moich ulubionych książek, a z bohaterami bardzo się zżyłam i pokochałam ich za to jacy byli. To jedna z najbardziej wartościowych książek, które przeczytałam. 🙂
Pozdrawiam!
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Dla mnie była do ważna książka, bo skłania jednak do przemyśleń na temat moralności, życia i eutanazji. Mimo wszystko nie mogę powiedzieć, żeby okazała się „powieścią mojego życia”, bo poznałam lepsze 😉
Ja z kolei najpierw przeczytałam książkę, a później obejrzałam film i… film dużo bardziej mi się podobał. Historia w wersji papierowej bardzo mnie rozczarowała.
Ja też trochę lepiej wspominam film, ale nie odczułam różnicy aż tak mocno :))
Czytałam i uważam, że to najlepsza powieść autorki. Reszta mnie nie kupuje, choć kilka razy już próbowałam, ale to nie to samo 🙁
Will i Lou <3 to najbardziej romantyczna para!
POCZYTAJ ZE MNĄ!
Ja wcześniej przeczytałam „Razem będzie lepiej” i „Dziewczyna, którą kochałeś” – obie trafiły do mnie bardziej niż historia Willa i Lou, więc wszystko zależy od gustu 😉
Właśnie te dwie książki nie wywarły na mnie tak pozytywnego wrażenia… ale cieszę się, że ci się podobały 🙂
🙂
Czytałam ją jakiś czas temu,z tego,co pamiętam,oceniłam ją podobnie 🙂
To ciekawe 🙂
Uwielbiam tę książkę 🙂 Dalsza historia Lou jest tak samo piękna 🙂
Pozdrawiam bookinoman.blogspot.com
Kolejna część czeka już na półce 🙂
Dobra książka, choć uważam, że dało się stworzyć ją jeszcze lepszą. Ale nie będę narzekać,bo bardzo lubię Jojo Moyes i wiem, że pisanie książek jest wyzwaniem 🙂
Ja zaczęłam od książki i dopiero później obejrzałam film. Dla mnie to jest zawsze kombinacja idealna. Jakoś odwrotnie nie potrafię. Książka i film bardzo mi się podobały, ale jak to często bywa, książka była lepsza.
A ja najpierw przeczytałam książkę potem obejrzałam film. Lecz nieco inaczej to wszystko odebrałam. Bo to tak jakby książka mówiła że „jesli nie jestes zdrowy, odważny to Twoje życie nie ma sensu” Will miał rodzinę która go kochała a nawet Lou chciała z nim być bez względu ma jego chorobe a on jednak wybrał śmierć! Dla mnie był jedynie egoistycznym dupkiem który nie umiał zaakceptować swojej sytuacji. Ja sądzę że tylko życie oddane innym warte jest zycia i nie wazne czy jest sie zdrowym, młodym pięknym i bogatym czy nie.
[…] czyli książki o ojcu Dolindo Ruotolo, którą całkiem miło wspominam. Potem zajęłam się „Zanim się pojawiłeś” Jojo Moyes. Od dawna chciałam przeczytać oryginał historii, ale teraz doszłam do wniosku, że […]