Zdaję sobie sprawę, że być może powieści Nicholasa Sparksa nie należą do tych najmądrzejszych i najbardziej oryginalnych. Jednak mimo swej schematyczności i przewidywalności zdecydowanie mają w sobie „to coś”, co każe mi sięgać po kolejne.
SZCZĘŚLIWY TALIZMAN
Logan Thibault może się nazywać szczęściarzem, bo przeżył wojnę w jednym kawałku. Otuchę przynosiło mu znalezione na pustyni zdjęcie młodej kobiety, którą teraz postanawia odnaleźć. Przemierza kraj pieszo wraz ze swoim wilczurem, by dowiedzieć się, że Beth wcale nie jest księżniczką z bajki, ale rozwódką z 10-letnim synem i nadal zazdrosnym byłym mężem…
Nicholas Sparks to pisarz, po którym zawsze wiem, czego mogę się spodziewać. Tym razem otrzymałam od niego wcale nie tak łatwą i banalną historię, ale nieco bardziej intrygującą opowieść o przypadkowo znalezionym szczęściu.
„Czasem rzeczy najzwyklejsze – kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi – bywają niezwykłe.”
Co zawsze rzuca mi się w oczy, to styl pisarza. Amerykanin pisze delikatnie i prosto; jego powieści są przesycone spokojem i mądrością, które przekazuje czytelnikowi. Akcja rozwija się powolnie; próżno szukać tutaj zaskakujących zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń. A jednak czytelnik nie nudzi się, ale zaczyna zauważać drobniejsze szczegóły, które często przewijają się w twórczości Sparksa. Szacunek, serdeczność, życzliwość i uprzejmość. Tym razem pojawia się odrobina napięcia, do której ja dorzuciłabym jeszcze krztę. Wprawdzie wiele motywów i postaci mocno przypomina poprzednie powieści autora oraz łatwo domyślić się zakończenia, to i tak nie żałuję czasu spędzonego w otoczeniu sympatycznych bohaterów, których perypetie obserwowałam.
„Szczęściarz” to miła i sympatyczna książka Nicholasa Sparksa, która zaraża spokojem i sympatią. Warto spędzić z nią ten jeden wieczór i dać się oczarować.
DANE TECZNICZNE
Tytuł oryginału: The Lucky One
Tłumaczenie: Zofia Uhrynowska-Hanasz
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 396
Cena z okładki: 33,90 zł
Moja ocena: 7/10
My z mamą bardzo lubimy Sparksa – niby wiadomo czego sie spodziewać ale jednak zawsze zaskakuje 😉 Ja mam w planach przeczytanie wszystkich jego książek – choć niektóre już przeczytałam kilka razy (Jesienna miłość , Ostatnia piosenka). Wiem że Szczęściarz doczekał się ekranizacji ale wolę najpierw przeczytać książkę . A tak nawiasem mówiąć : bardzo ładna okładka ksiazki-idealna na tą porę roku !
O tak, okładka książki jest taka jesienna 🙂 Strasznie mi się podoba! A co do książek, to chyba najbardziej mi się podobało „Spójrz na mnie” i „Bezpieczna przystań”, a Tobie?
Mi zdecydowanie najbardziej podobał się „List w butelce” . Bohaterowie wykreowani jak żywi ludzie, zaskakujące zwroty akcji i mnóstwo mnóstwo emocji !
Ja też miło wspominam tą książkę 🙂
Tylko to zakonczenie mnie totalnie dobiło , no ale jak to u Sparkasa- ktoś musi umrzeć- w tym wypadku padło na Garreta 🙁
No niestety, tak bywa 🙁
a szkoda bo fajny facet z niego był-bardzo go polubiłam- uszczęśliwiał teresę i byłby dobrym ojcem dla Kevina ale przez jego śmierć możemy wnioskować że nie należy kurczowo trzymać się przeszłości tylko isc dalej bo inaczej ta przeszłość nas pochłonie -jak woda która pochłonęła Garreta
Ja aż tak bardzo nie zagłębiałam się w interpretowanie tej książki 😉
Być może jest to „lekka” nadinterpretacja ^^
^^
Ale króciótka recenzja 😀 Ja tam lubię Sparksa, mimo że to pisarz głównie dla nastolatek i faktycznie jego powieści nie są górnolotne 😛 Jeśli kiedyś będę miała okazję, to na pewno sięgnę po tę powieść.
Pozdrawiam!
Recenzja króciutka, bo nie wiedziałam, co więcej mogę o Sparksie napisać 😉 Czy ja wiem, czy Sparks jest dla nastolatek? Chyba wcale niekoniecznie, z nastolatkami bardziej mi się kojarzą niedojrzali bohaterowie, którzy irytują i których zachowanie nie ma sensu…
Takie schematyczne, ale sympatyczne powieści to doskonałe poprawiacze nastroju 🙂 Ja co prawda Sparksa nie czytuję, ale wczoraj byłam na filmie Kingsman. I choć była tam totalna rozwałka, a film nie zaskakiwał pod względem rozwiązań fabularnych (w szczególności po obejrzeniu pierwszej części), to ja spędziłam czas bardzo przyjemnie
O, tak, Sparks zawsze jest dobry na poprawę humoru 🙂 Chyba teraz przydałaby mi się kolejna jego książka!
Czytałam powieść, ale jakoś tak średnio mi się podobała.
Rozumiem, w końcu każdy ma inny gust 🙂
Każdy pisze, że nie są górnolotne, ale jednak, tak często czytam o tym, że coś ich do tych książek po prostu przyciąga, że nie mogę się oprzeć pokusie, że muszę w końcu coś Sparksa przeczytać! Zwłaszcza, że ostatnio często „daję się oczarować na jeden wieczór” i wcale tego nie żałuję. 🙂
Może i nie są górnolotne, ale głupie też nie. Bohaterowie zwykle są bardzo dojrzali, nie ma irytujących i denerwujących nastolatków ani zbyt rozbudowanej części erotycznej. Jest za to wiele szacunku i spokoju 🙂
Powiem Ci, że ja to w ogóle nie czuję książek Sparksa. Dla mnie jest to tak napisane, że nie mogę przez to przebrnąć. Za to na filmach kręconych na podstawie tych książek zawsze wyje. I to chyba pokazuje, że nie zawsze książka musi byc lepsza od filmu.
Sparks ma swój wyjątkowy styl, który niekoniecznie wciąga, ale jednak… dla mnie ma w sobie „to coś”. Ekranizacje rzadko oglądam, ale może czas to zmienić 🙂
Sparksa czytam nie zważając na nic. Tę książkę jeszcze mam w planach, ale niedługo się to zmieni 🙂
W końcu Sparks to Sparks 🙂
Za Sparksem zbytnio nie przepadam, chociaż „Spójrz na mnie” pozytywnie mnie zaskoczyło. Może kiedyś skuszę się na tę pozycję 🙂
Pozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Pamiętam „Spójrz na mnie” i moim zdaniem to właśnie jedna z najlepszych książek autora 🙂 Też bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Jak do tej pory czytałam tylko „Jesienną miłość” Sparksa i bardzo mi się podobała, ale raczej nie ciągnie mnie do innych jego książek. „Szczęściarz” to jedna z tych książek, których oglądałam ekranizację i choć mi się podobała, to do książki mnie nie ciągnie 🙂
Pozdrawiam!
http://blue-spark-books.blogspot.com/
Akurat „Jesiennej miłości” nie przeczytałam… Jak Ci się podobała? 🙂
Mój kochany Sparks. Och uwielbiam jego książki, ale niestety tej jeszcze nie czytałam tej pozycji. Z pewnością to nadrobię.
Serdecznie pozdrawiam.
http://www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Mam nadzieję, że Ci się spodoba!
Akurat tej książki Sparksa nie czytałam, ale film mi się bardzo podobał. Ja aktualnie czytam najnowszą jego powieść – „We dwoje” 🙂
Ja za to nie obejrzałam jeszcze „Szczęściarza”. A „We dwoje” właśnie do mnie dotarło i jestem bardzo ciekawa tej książki 😀
[…] mnie wzruszyło i skłoniło do przemyśleń. Podczas powrotu z wakacji udało mi się skończyć „Szczęściarza” Nicholasa Sparksa, który wprawdzie zupełnie mnie nie zaskoczył, ale i tak był miłą i […]
W sumie nie czytałam, ale autor znany…choć jak dla mnie dość „masowy”.