Rzadko zdarza mi się wychodzić z miejskiej biblioteki bez nowych książek. Na „Razem będzie lepiej” natrafiłam zupełnie przypadkowo i od razu postanowiłam przygarnąć ją „na chwilkę”. Spodziewałam się raczej przeciętnej i uspokajającej lektury, a otrzymałam coś zupełnie innego 🙂
BĘDZIE DOBRZE
Jess to niezwykła kobieta, której należałaby się niejedna nagroda za optymistyczne i pełne wiary podejście do życia. Wychowuje dwójkę dzieci (z czego jedno nieswoje) i pracuje na dwa etaty ledwo, ledwo łącząc koniec z końcem. Gdy jednak dowiaduje się, że jej utalentowana córka ma szansę na naukę w elitarnej szkole, jest gotowa zrobić wszystko. Nawet ruszyć z rodziną na drugi koniec kraju z żałośnie niskim budżetem w towarzystwie nieznajomego mężczyzny… Pytanie tylko, czy tym razem będzie lepiej?
„Razem będzie lepiej” to pierwsza książka Jojo Moyes, jaką miałam okazję przeczytać. Słyszałam wiele różnych opinii na temat twórczości tej autorki głównie za sprawą ekranizacji „Zanim się pojawiłeś”, której obejrzałam do tej pory. Spodziewałam się raczej banalnej i po prostu odprężającej powieści, o której szybko zapomnę. A jednak ta książka przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Już na samym początku zaskoczył mnie język autorki, który sprawia, że trudno oderwać się od lektury choćby na chwilę. Dosłownie pochłonęłam ją (książkę, nie Jojo) w mniej niż 2 dni i non stop nurtowało mnie pytanie „co będzie dalej”, które nie dawało się zbyć.
„Czasem, powiedziała sobie, życie składa się z serii przeszkód, które po prostu trzeba pokonać, niekiedy samą siłą woli. […] W końcu prawo nikomu nie gwarantowało szczęścia.”
Czytając opis fabuły, byłam wręcz przekonana, że to kolejna obyczajówka o zmęczonej małżeństwem/związkiem kobiecie, która zostawia chłopaka i zaczyna swoje życie na nowo. A jednak przeliczyłam się – powieść Moyes to zdecydowanie coś więcej. Porusza wiele ważnych tematów, takich jak różnice społeczne i budząca sprzeciw czytelnika niesprawiedliwość na świecie. Niestety, nie ma czegoś takiego jak „równy start”, a dobrych ludzi nie zawsze spotykają tylko dobre rzeczy. Autorka opowiada o tym wszystkim z ogromną dawką humoru przypominając trochę główną bohaterkę, która niczym piłeczka ping-pongowa po każdej porażce odbija się od dna. Moyes do perfekcji opanowała również sztukę gry uczuciami czytelnika. Ja na przemian śmiałam się i (niemal) płakałam, co zdarza mi się naprawdę rzadko podczas czytania (i bynajmniej nie dlatego, że nie jestem osobą wrażliwą).Tym razem byłam tak zauroczona książką, że nawet nieco przewidywalne zakończenie w niczym mi nie przeszkadzało.
„Razem będzie lepiej” to słodko-gorzka opowieść o życiowych zakrętach i przeszkodach, której nie sposób odłożyć choćby na chwilę! Zdecydowanie polecam każdej kobiecie, która szuka nieco bardziej wymagającej lektury na jeden wieczór.
DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: The One Plus One
Tłumaczenie: Nina Dzierżawska
Wydawnictwo: między słowami
Liczba stron: 464
Cena z okładki: 39,90 zł
Moja ocena: 8/10
Nie czytałam jeszcze nic Jojo Moyes i jeszcze nie wiem, gdzie zacząć. Myślałam o „Dziewczynie, którą kochałeś”, a tu pojawia się „Razem będzie lepiej”. Hmmm… Najlepiej przeczytam obie 😀
Miłego Dzionka Życzę
Ja teraz planuję przeczytać „Dziewczynę, którą kochałeś” i jestem ciekawa, czy spodoba mi się równie bardzo, jak „Razem będzie lepiej” 😀
Hej Karolinko ! Teraz będę mogła na bieżąco komentować Twojego bloga zamiast pisać tylko komentarze na facebooku. Jakoś udało mi sie połączyć konto google i zalogować się by dodawać komentarze na Twoim blogu 😉
Super, bardzo się cieszę 😀
Mama już wypożyczyłam tę książkę .Zaczęła czytać i bardzo jej sie podoba , kazała Ci podziękować za polecenie tak dobrej lektury 😉
Nie ma za co, bardzo się cieszę 🙂
Kiedyś w końcu będę musiała przeczytać jakąś książkę Jojo Moyes chociaż nie jestem przekonana czy przypadnie mi do gustu.
Ja też nie byłam pewna, czy „to jest to”, czego szukam, ale (o dziwo) świetnie odnalazłam się w tej powieści 🙂
Czytałam jedna książkę Moyes i mam ochotę na następne 😉
A którą z nich czytałaś, jeśli mogę zapytać? 🙂
O wiele bardziej oczywiście podobała mi się książka Zanim się pojawiłeś, ale ta także mi się podobała, chociaż aż tak bardzo mnie nie zachwyciła. 🙂
Rozumiem. Do tej pory nie przeczytałam „Zanim się pojawiłeś”, więc widzę, że muszę to nadrobić 🙂
Raczej nie dla mnie. Jakoś nie przepadam za książkami, której główna bohaterka jest już dojrzałą kobietą z dziećmi.
Zwykle również nie przepadam za tego typu bohaterami, ale Jess jest nieco inna. Mimo wieku przypomina bardziej wygadaną nastolatkę, a nie „stateczną kobietę z dziećmi” 🙂
Nie czytałam jeszcze ani jednej powieści Jojo Moyes i za każdym razem, czytając tak fantastyczne recenzje, czuję ukłucie żalu do samej siebie za to zapóźnienie i ciągłe odraczanie lektury. Co prawda, nie wiedziałabym, od której ze znakomitych (wedle słów mądrych głów 😉 książki zacząć, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że niezależnie od tego będę usatysfakcjonowana.
Serdeczne pozdrowienia 🙂
Mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu (i bardzo mi miło, że spodobała Ci się moja recenzja)!
Czytałam jedną książkę Moyes i mi się podobała, ale na razie nie planuję więcej jej książek 😉
Doskonale Cię rozumiem 😉
Dziś mama opowiedziała mi o czym była ta książka i wprost nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam !!! Chyba zacznę lubić książki obyczajowe za którymi do tej pory nie przepadałam . A po mojej ostatniej wizycie w empiku mogę Ci powiedzieć że jest jakiś boom na książki Pani Moyes. Ba nawet w gazecie którą przyniosła moja siostra z kościoła ją polecają ! Więc coś jest na rzeczy – te książki muszą mieć coś w sobie jesli są propagowane zarówno przez komercyjny empik jak i przez lokalne gazety parafialne 😉
Haha, a to ciekawe… Ja do tej pory nie czytałam innych książek autorki, ale zamierzam to zmienić 😉
chyba najpopularniejsza jej książka to „Zanim się pojawiłeś” wiem że jest też film ale nie oglądałam 😉
[…] którą kochałeś” to moja druga książka autorstwa Jojo Moyes. Po przeczytaniu „Razem będzie lepiej” dosłownie zakochałam się w lekkim i pełnym humoru stylu pisarki oraz polubiłam niezwykle […]
[…] Jojo Moyes – czyli mój prezent na Walentynki od siebie dla siebie. Po przeczytaniu Razem będzie lepiej doszłam do wniosku, że koniecznie muszę poznać resztę powieści tej autorki. Akurat ta […]
[…] Pewnie powtarzam się, bo pewnie wszyscy słyszeli już ode mnie o tej książce nie raz, ale cóż… inaczej nie potrafię. W „Razem będzie nam lepiej” zakochałam się rok temu tak mocno, że mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. Nie tylko ze względu na lekkie pióro autorki, ale raczej ze względu na przesympatycznych bohaterów, ich pełne humoru przygody i niezachwianą pewność, że „wszystko się jakoś ułoży”(recenzja). […]