„Powrót” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kathryn Croft, której thrillery wiele osób poleca. Sama byłam ciekawa, co takiego autorka ma do zaoferowania w swojej najnowszej książce…
I TAK ODZYSKAM CÓRKĘ
Farrah Conway nagle powraca po tym, jak dwa lata wcześniej zupełnie niespodziewanie porzuciła córkę Kaylę i męża. Od tej pory poprzysięga sobie, że nikt nie stanie jej na drodze, by odzyskać kontakt z dzieckiem. Jak się jednak okazuje, okoliczności wcale nie układają się po jej myśli, bowiem ma więcej wrogów, niż przypuszczała. Ktoś nie potrafi jej wybaczyć, iż zostawiła rodzinę z dnia na dzień. Co doprowadziło ją do tej decyzji? Czy uda jej się naprawić wyrządzone szkody? I, co najbardziej intrygujące, kto wciąż żywi do niej urazę?
„Powrót” to książka, która na stronie Lubimy czytać została teoretycznie zaklasyfikowana jako „kryminał, sensacja, thriller”, co wydawało mi się naturalne biorąc pod uwagę opis akcji i mroczną okładkę. Jednak w miarę czytania to przyporządkowanie gatunkowe zaczęło mi się wydawać dość zaskakujące. Dlaczego? Otóż dlatego, że na pierwszych stu stronach powieści brakuje jakichkolwiek cech wskazujących na ten gatunek. Nie ma grozy, napięcia, strachu, nie mówiąc nawet o gęsiej skórce. I chociaż opowieść wciąga i intryguje, to bardziej pod względem zagadkowej postaci głównej bohaterki.
„Zaplanowałam, że dziś tylko na nią popatrzę, choćby przez sekundę, i nie spodziewałam się, że poczuję taką samotność. Bezradność. Wyrzuty sumienia.”
Rzeczywiście, nie można pominąć tego, że opowieść budzi emocje. Ale niekoniecznie te związane z akcją toczącą się w teraźniejszości, ale prędzej z retrospekcjami i trudnymi przeżyciami macierzyńskimi. Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ale mnie to właśnie te fragmenty najbardziej poruszyły, w jakiś sposób przeraziły. W późniejszej części książki owszem, pojawia się wątek, który można by nazwać kryminalnym czy też typowym dla thrillera. Jest ciekawy, mnie lekko zaskoczył, ale mało go jednak w stosunku do części obyczajowej powieści, w której nie brakuje tajemnic i sekretów. Jeśli chodzi o same postaci, to ja akurat polubiłam główną bohaterkę, chociaż mam wrażenie, że pisarka mogłaby się pokusić o szersze jej opisanie.
„Powrót” to wcale niezła książka, chociaż niekoniecznie thriller. Brakuje jej bowiem grozy czy napięcia charakterystycznego dla gatunku. Mimo to nie żałuję lektury 🙂

DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Powrót
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Wydawnictwo: Burda książki
Liczba stron: 368
Cena z okładki: 44,90 zł
Moja ocena: 6,5/10
Szkoda, że tej książce brakuje napięcia. Na to bowiem liczę w tego typu literaturze.
Śliczne zdjęcie!!!
Szkoda, że niekoniecznie thriller..