Podsumowania to posty, które pisze mi się zdecydowanie najłatwiej ze wszystkich. Dzięki nim mogę też spojrzeć trochę wstecz i zobaczyć, co wydarzyło się w danym miesiącu, co takiego zrobiłam i (dosyć ważne) ile książek przeczytałam. Jak było w lipcu? Zapraszam dalej 🙂
REKRUTACJA, STUDIA I INNE
Po otrzymaniu wyników egzaminu maturalnego, musiałam w końcu zdecydować się, na jakie studia idę. Od kilku lat chciałam poznać jeden z języków skandynawskich – szwedzki, norweski lub duński. W związku z tym wybrałam filologię duńską z niemieckim na UAM-ie w Poznaniu. Nie była to wcale taka łatwa decyzja, bo bardziej zależało mi na norweskim, ale zabrakło odrobiny punktów. Szybko jednak przekonałam się, że duński może być równie piękny ,ponieważ zaczęłam się go uczyć na darmowej platformie memrise (na przemian z niemieckim na eTutor). Szczerze przyznam, że rekrutacja to nie tylko niezwykle stresująca sprawa – to również bardzo kosztowny wybór, bo przeciętna opłata za jeden kierunek wynosi 85zł.
W lipcu miałam zamiar rozejrzeć się za jakąś pracą, ale skończyło się na tym, że zajmowałam się przede wszystkim moją młodszą siostrą. Udało mi się jednak gdzieś po drodze znaleźć czas na spotkania ze znajomymi wyjazd do Krakowa na jedną noc. Nie wiem, jak to się dzieje, ale zawsze wszystko układa się tak, że nie mogę zostać na dłużej i tylko w biegu spotykam się na chwilę z Olą. Poza tym w lipcu raczej nie przemęczałam się – czytałam książki, pisałam recenzje i niewiele więcej.
KSIĄŻKOWO
Miesiąc zaczęłam od „To, co nas dzieli” Anny McPartlin. Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki tej autorki i jestem pozytywnie zaskoczona jej twórczością. Później sięgnęłam po „Pojedynek na słowa”, który, choć zapowiadał się dobrze, wcale nie był tak ciekawy, jak wskazywał na to opis. Dalej przeczytałam „Smak strachu” Sarah Hilary, który okazał się równie inteligentną, co intrygującą lekturą. W ramach chwili rozrywki zajęłam się „Indeksem szczęścia Juniper Lemon” Julie Israel. Nie spodziewałam się po tej powieści zbyt wiele, a jednak przeżyłam miłą niespodziankę. Następnie poznałam „Ciernistą różę” Charlotte Link i choć uwielbiam kryminały tej pisarki, to tym razem czuję się rozczarowana. Potem przebrnęłam przez „Diamentową górę” Cecily Wong, która zupełnie mnie nie urzekła ani nie zauroczyła… Lipiec zakończyłam thrillerem Harlana Cobena pod tytułem „Nieznajomy”, który czytam na przemian z wierszami z tomiku „Miłość po prostu” Żurnalisty. W sumie przeczytałam prawie 8 książek, co daje razem 3443 stron, czyli około 112 dziennie.
Z okołoksiążkowych postów pojawiły się na blogu 4 serie, które chciałabym przeczytać jeszcze raz i Wszystkie książki, które pożyczyłam. Oprócz tego, tradycyjnie chwaliłam się ostatnimi zdobyczami w dwumiesięcznym stosiku.
Jakoś zleciało. 🙂 Ale serio nie mogłaś sobie żadnej dorywczej roboty znaleźć? Musiałaś cały czas z siostrą siedzieć?
Mogłam poszukać czegoś wieczorami w knajpach lub restauracjach, ale dużo ofert jest w większym mieście obok. Problem stanowi tylko powrót do domu, bo ostatni autobus jedzie o 22:50 🙁 Teraz udało mi się na kilka dni coś dorobić, raz byłam na inwentaryzacji, ale nic więcej się nie udało. Pod koniec sierpnia wybieram się na urlop, więc już chyba za bardzo nie ma sensu niczego szukać…
Mi jakoś dziwnie szybko zleciał ten miesiąc. Piszę, czytam, no może trochę za mało spotykam się z przyjaciółmi…
Gratuluję dostania się na studia. Dobrze, że okazało się, że duński nie jest wcale taki zł 😉
Pozdrawiam
Tutti
Dziękuję 🙂 U mnie podobnie – nie robię wiele, a czas mija z zabójczą prędkością…
Filologia duńska? Ale super! 😀 Ja to mam ciągle w planie nauczyć się fińskiego 😀
Bookeater Reality
Dzięki 😀 Język póki co wydaje się fajny – wymowa dosyć trudna, ale gramatyka niekoniecznie.
Zdecydowanie za szybko minął po lipiec, tyle miałam wobec niego planów, nie udało mi się w pełni je zrealizować, choć w ostatecznym rozrachunku i tak jestem zadowolona. 🙂
Bookendorfina
Ja też zawsze mam więcej pomysłów, co mogłabym zrobić, a ostatecznie nie wszystko się udaje 🙂 Ale tak samo mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z siebie..
Mi lipiec minął pod znakiem praktyk w szpitalu- ale to juz wiesz 😉 Widzę że mimo zajmowania sie siostrą przeczytałaś wiele ciekawych pozycji. Ja w te lato postanawiam spędzić pod znakiem książek obyczajowych – których do tej pory nie czytałam praktycznie wcale i to właśnie w lipcu przeczytałam „Pamiętnik” „List w butelce” „Ostatnią piosenkę” (czytam aktualnie). No i właśnie dzięki Tobie w lipcu przeczytałam „Razem bedzie lepiej” Jojo Moyes – i nie żałuję bo książka niesamowicie mi sie podobała! 😉
Widzę, że lipiec spędziłaś ze Sparksem 🙂 I naprawdę cieszę się, że „Razem będzie lepiej” spodobało Ci się równie mocno, co mi!
Tak bardzo sie ciesze że dzięki Tobie trafiłam na Razem bedzie lepiej. Co do Sparksa to juz mam go dość i od jutra biorę sie za jakąś fantastyke chyba jeszcze raz przeczytam Dotyk Julii-Tahereh Mafi. Słyszałaś o tej książce?
Kojarzę książkę, nawet pamiętam fabułę, chociaż nie czytałam tej powieści…
Gratuluję studiów i to na tak ciekawym kierunku! Będziesz się świetnie bawić. 😀
Lipiec jakoś… minął. Dostałam się na studia, choć doktoranckie i próbuję skończyć pracę mgr (bo czas goni), kolejna przeprowadzka za mną. Trochę się niby działo, ale w zasadzie nic konkretnego. Książkowo raczej słabo, bo zamknęłam się chyba w 6ciu książkach, co biorąc pod uwagę bookathon podczas, którego przeczytałam 5 z nich jest doskonałą wizytówką mojego lipca. 😀 Mam nadzieję, że sierpień będzie znacznie lepszy!
I tego Ci życzę, żeby sierpień okazał się nie tylko super pod względem ilości przeczytanych książek, ale również odpoczynku (na pewno się przyda) 😀
Gratuluję wyników!
Mój lipiec minął szybko. Mało czytania, jeszcze mniej pisania, ale już od początku sierpnia się poprawiam.
Trzymam kciuki za jeszcze lepszy sierpień i udany urlop! 🙂
Dziękuję! Tobie również życzę samych niesamowitych książek 🙂
Sporo udało Ci się przeczytać, ale niestety nie znam żadnego z wymienionych przez Ciebie tytułów :/
Ja w lipcu przeczytałam 10 książek. Pojawiło się jedno rozczarowanie czyli 3 tom serii „Czas żelaza” Angusa Watsona, ale z reszty byłam zadowolona – szczególnie z „Imperium burz” Maas, „Miasta schodów” Bennetta i „Kości Skryby” Sandersona.
Gratuluję dostania się na ciekawy kierunek studiów i życzę Ci udanej reszty wakacji!
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Właśnie przypominasz mi, że w końcu muszę się rozejrzeć za „Imperium burz”, bo przeczytałam wszystkie poprzednie tomy i byłam zachwycona 😀
Dziękuję! Tobie również życzę udanego sierpnia 🙂
Za szybko minęło! Ale trochę pourlopowałam, więc to pewnie dlatego 😉
Czas na urlopie zawsze mija najszybciej 😉
oj to prawda! chociaż podliczyłam sobie przeczytane książki i w lipcu wyszło ich 5 😉 kilka biograficznych i jeszcze „Prawiek i inne czasy” Tokarczuk – świetna pozycja! Chyba dokupię sobie coś jeszcze tej autorki.
A serialowo – zaczęłam „Glow” jako odstresowacz i kończę „The Fall” (świetny!), przeplatając GoT 🙂 A z filmów spodobał mi się „Baby Driver” – zabawa konwencją, montaż i ta muzyka! Męczę już soundtrack od 2 tyg. Sierpień zapowiada się przeprowadzkowo, więc czasu będzie duuużo mniej
OO to gratuluję świetnych wyników czytelniczych 😀
Gratuluję wyboru studiów! Ja już jestem po i trochę żałuję, że nie wybrałam żadnej filologii obcej, choć skończyłam profil lingwistyczny w liceum. No ale cóż, zawsze można zacząć uczyć się nowego języka na kursie ;). Mnie czas bardzo szybko leci, głównie na pracy, przynajmniej mogę ją wykonywać zdalnie, więc nie jest źle 🙂
Marta
nowyakapitblog.blogspot.com
W moim liceum nie było niestety profili językowych, a ja przez trzy lata byłam na rozszerzonej matematyce, geografii i angielski. Dziękuję i życzę Ci udanego sierpnia 😀
Mi udało się zdobyć moją pierwszą pracę w lipcu co prawda była tylko jedno dniowa ale i tak byłam bardzo szczęśliwa 🙂
Chciałabym znaleźć coś na resztę wakacji ale nie mam jeszcze 18 lat i nie bardzo kto chcę takie pracownika zatrudnić :/
Po za tym gratuluję dostania się na studia 🙂 Ja rozpoczynam przygodę z hiszpańskim w te wakacje więc może skorzystam z tych platform których ty używasz 😉
Co do książek szczerze ci powiem nie znam żadnej 😀 Ale takiego wyniku Ci gratuluję u mnie tylko 5 książek ale i tak się cieszę 😉
Jak będziesz mieć ochotę zerknij do mnie u mnie też podsumowanie się pojawiło 😉
https://karola8399.blogspot.com
Praca zawsze daje trochę satysfakcji, bo to nie tylko wypłata, ale i nowe doświadczenie 🙂
Powodzenia z hiszpańskim!
Mój minął straaaasznie szybko 😉
Mój raczej dosyć leniwie, ale i tak łapię się na tym, że za szybko minęła pierwsza połowa wakacji…
Czas z młodszą siostrą może być bardzo wartościowy szczególnie, że niedługo pochłonie cię życie studenckie. Gratulacje wyboru studiów i powodzenia!
Pewnie masz rację, ale z moją siostrą spędzam od 3 lat bardzo dużo czasu i chwilami wolałabym jednak zająć sie czym innym…
Dziękuję 😀
Gratuluję wyniku! Bardzo obfity lipiec. A co do studiów, to ja również się na nie rekrutowałam. To kosztuje nie małą ilość stresu, na szczęście wszystko skończyło się dobrze. W lipcu przeczytałam 6 książek, jestem z tego bardzo zadowolona. Również czytałam ,,Indeks szczęścia Juniper Lemon” Julie Israel. Bardzo mnie ta historia urzekła i wciągnęła.
Pozdrawiam!
http://pasjanaszymzyciem.blogspot.com
Język duński, podobnie jak wszystkie języki skandynawskie, jest moim zdaniem bardzo oryginalny. Ma zupełnie inne brzmienie niż te, które znam ze szkoły. Wybrałaś ciekawy kierunek studiów. Szczerze Ci gratuluję i życzę powodzenia.
Niestety masz rację. Rekrutacja to kosztowna sprawa. Cieszmy się jednak, że edukacja na poziomie wyższym jest za darmo. Myślę, że w przeciwnym razie nie miałabym szans na rozpoczęcie wymarzonego kierunku.
Książkowo osiągnęłaś bardzo dobry wynik. Ja w lipcu czytałam głównie kryminały, ale było ich tylko kilka.
Pozdrawiam, Aleksandra 🙂