Slaughter to nazwisko, które od dawna obija mi się o uszy i na które często natrafiam w bibliotece, księgarni czy na różnych stronach poświęconych literaturze. Aż do teraz nie było jednak odpowiedniej okazji, by poznać twórczość amerykańskiej pisarki. O tym, jak oceniam moje pierwsze spotkanie z nią, przeczytacie zaraz 🙂
PRZESZŁOŚĆ NAS DOGANIA
Agent Will Trent prowadzi sprawę zabójstwa byłego policjanta i hazardzisty, Dale`a Herdinga. Szybko okazuje się, że śledztwo będzie trudniejsze i bardziej skomplikowane, niż ktokolwiek przypuszczał. Wszystkie tropy prowadzą bowiem do Marcusa Rippy`ego – obrzydliwie bogatego koszykarza, któremu niedawno cudem udało się uniknąć kary za gwałt. Śledczy powoli poruszają się w labiryncie intryg, układów i powiązań, a wszystko okazuje się łączyć z trudną przeszłością Willa, która nie może ujrzeć światła dziennego.
Jak już wspominałam na samym początku – „Ofiara” to moje pierwsze zetknięcie z Karin Slaughter. Nie znam poprzednich książek autorki, więc nie jestem w stanie porównać ich do siebie. Mogę jednak od razu przyznać, że z pewnością nie tego się spodziewałam.
„Zawsze nigdy nie trwa tak długo, jak sądzimy.”
Dla mnie największym mankamentem książki już od samego początku są irytująco długie rozdziały (czasem liczące więcej niż 30 stron), które znacznie utrudniają czytanie. Nie byłaby to dla mnie duża przeszkoda, gdyby w tej powieści nie brakowało również akcji. Tak, akcji, wydarzeń i napięcia. Ze smutkiem muszę przyznać, że Slaughter nie uzależnia nas od siebie. Jej najnowsze dzieło nie wciąga, nie pochłania i nie pozwala oderwać się od rzeczywistości. Nie wywołuje drgawek, podwyższonego ciśnienia ani gorączki czytania. Nic z tego. Owszem, książkę można określić jako ciekawą i interesującą, ale dla mnie nie wyróżnia się niczym więcej na tle innych z tego gatunku. Spodobał mi się jednak sam pomysł na fabułę oraz zmiana narracji w środku książki, a zakończenie trudno byłoby przewidzieć. Jeśli zaś chodzi o postaci, to, co tu dużo mówić, były po prostu okej – nie znienawidziłam ich ani nie pokochałam.
„Ofiara” to powieść, która trochę mnie zawiodła, bo jednak moje oczekiwania były nieco wyższe. Mimo to nie skreślam tej autorki i nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po inną z jej książek.
DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: The Kept Woman
Tłumaczenie: Dorota Stadnik
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 526
Cena z okładki: 36,99 zł
Moja ocena: 6/10
Za lekturę dziękuję Wydawnictwu HarperCollins!