TRADYCJA VS NOWOCZESNOŚĆ
Często natrafiam w internecie dyskusje na temat wyższości książki tradycyjnej nad elektroniczną. Spotykam się z opiniami typu nie czytam ebooków, bo nie. Bo to nie to samo, co zapach papieru, dotyk kartek, czy szelest przewracanych stron. I w jakimś stopniu zgadzam się z tym twierdzeniem. Tradycyjnych książek nie można zastąpić elektronicznymi, co jednak wcale nie oznacza, że te drugie nie mają równie użytecznych zalet. Dzisiaj w nieco humorystyczny sposób przedstawię Wam największe z wad czytników. Zapraszam!
NIE WYROBISZ SOBIE BICEPSÓW
Jak z pewnością zauważyliście, czytnik nie waży wiele. Mogę pokusić się o nawet o stwierdzenie, że nie znajdziecie tak lekkiej książki, która pomieści w sobie tak wiele. Kindle to prawdziwy zwycięzca takiego starcia. Nosząc go codziennie do szkoły czuję na swoich plecach dużą różnicę, niż kiedy próbowałam nosić zwykłe książki. Więc, przykro mi moi drodzy – wymieniając tradycyjne książki na czytnik nie wyćwiczycie sobie bicepsów.
![]() |
źródło |
NIE ZMARNUJESZ CZASU NA BUSZOWANIE PO KSIĘGARNIACH
Dla książkoholika chyba nie istnieje coś takiego jak czas stracony, bo każda chwila spędzona w towarzystwie książek jest błogosławieństwem. Trzeba jedna zauważyć, że w szarej i nieco nudnej rzeczywistości często brakuje nam tej jednej, ale jakże ważnej rzeczy – czasu. Biegamy tu i tam, z pracy do domu, z domu do szkoły i tak dalej. I w tym biegu naprawdę ciężko znaleźć czas na chodzenie po księgarniach i tanich książkach. Oczywiście, wszystko można zamówić przez internet, ale nie każdy lubi czekać. A kupując ebooki czekać po prostu nie trzeba. Pstryk, wchodzimy na virtualo, czy stronę innej księgarni z książką elektroniczną, kupujemy i hop – książka już jest nasza. Zero oczekiwania, zero martwienia się, czy paczka czasem nie zaginęła po drodze.
NIE OGRANICZYSZ SIĘ PRZY WYBORZE LEKTUR NA WYJAZD
Nie wiem, jak Wy, ale ja zdecydowanie uwielbiam podróże. Wprawdzie nieczęsto opuszczam swój rodzinny kraj, to jednak raz na jakiś czas zdarza się jakiś wyjazd. A wyjazd bez książek to wyjazd kompletnie nieudany, nieprawdaż? Tylko jak tu zmieścić do walizki tyle pozycji, żeby przypadkiem nie zabrakło niczego do czytania? I tutaj z pomocą przychodzi nam czytnik. Sama na początku nie byłam do niego tak bardzo przekonana, ale tegoroczne wakacje pokazały mi, jak jak bardzo jest praktyczny. Na tydzień wakacji zabrałam ze sobą 2 książki + Kindle. Tak wyszło, że Czerwone jak krew Salli Simukki skończyłam prawie w czasie podróży, natomiast Nie martw się, to tylko życie Adama Szewczyka zaczęło mnie przytłaczać. Dzięki kundelkowi mogłam na chwilkę odpocząć od tej lektury i w zamian za to zabrać się za Księżyc nad Bretanią Niny George, po którą naprawdę warto było sięgnąć.
![]() |
źródło |
NIE UTONIESZ W MORZU KSIĄŻEK
Jak sama nazwa mówi, książkoholizm to nałóg. Może to niekoniecznie jedno z typowych uzależnienień, które jednak objawia się brakiem samokontroli w przypadku kupowania i wypożyczania książek. Sama zauważam u siebie efekty tego nałogu, z którym wcale nie tak łatwo zerwać. Dobrze wiem, jak trudno jest odmówić sobie nowej książki, zwłaszcza, gdy wszędzie widzisz promocje. Czytnik jest o tyle dobry, że nawet kupując nowe powieści zdecydowanie zbyt często, nie utoniesz w morzu książek. Co najwyżej zawalisz sobie pamięć czytnika, ale to już trudno.
NIE BĘDZIESZ PŁAKAĆ PRZEZ ZNISZCZONĄ KSIĄŻKĘ
Wielbiciele książek zawsze dbają o swoje dzieła. Nie znam książkoholika, któremu nie byłoby smutno widząc zniszczoną książkę. Zwłaszcza, gdy on to sam zniszczył ją zupełnie przypadkowo. Zagięte rogi, zgięcia na okładce czy pobrudzone kartki to coś naprawdę trudnego do uniknięcia, zwłaszcza, gdy nosisz je przy sobie codziennie. Przy ebookach ten problem chyba nie występuje. Nie trzeba bać się, że zniszczysz książkę, bo co najwyżej możesz porysować ekran i tyle.
A WY?
KORZYSTACIE Z CZYTNIKÓW CZY JEDNAK POZOSTAJECIE PRZY TRADYCYJNYCH KSIĄŻKACH?
______________________________________________________________
Mam dla Was również małą niespodziankę! Wraz z poniższym kodem otrzymacie 20% zniżki na wszystkie ebooki, które nie są w żadnej innej promocji w księgarni internetowej Virtualo! Kod jest ważny przez 7 dni licząc od dzisiaj.
Ostatnio mi się na nową książkę rozlał sok z surówki – ból niesamowity. :< Z dwojga złego lepiej na książkę niż na czytnik albo inne elektroniczne cacko… 😛
Chociaż z drugiej strony na czytnik można kupić etui, dzięki któremu nie pobrudzimy Kindle`a 🙂
Odkąd zakupiłam mojego Kinedle'a… nie mogę się od niego oderwać! Ale jednak po kilku e-bookach przychodzi czas na papierowe wydanie i jest to cudowna odmiana… Uwielbiam po prostu obie te formy 😉
Sama również nie potrafię czytać jedynie e-booków. Zależnie od humoru, raz wybieram papierowe wydania, innym razem elektroniczne. To to jest naprawdę super 😀
Mam czytnik i uwielbiam z niego korzystać! Ale tradycyjne książki w dalszym ciągu do moich łapek trafiają:)
Sama również nie zamierzam (nigdy!) zrezygnować z tradycyjnych książek, co najwyżej czasem zamienić je na tą praktyczniejszą wersję 🙂
Nie korzystam z czytnika, ale mam Moon Reader'a + na telefonie do odczytywanie e-booków. Zdecydowanie polecam!
http://www.cynka7.blogspot.com
Nie słyszałam o tym programie, ale może okazać się użyteczny 🙂
Pozdrawiam
Mam i jedno i drugie. Są książki, które świetnie się czyta na czytniku, a są takie które muszę mieć. Uwielbiam swój czytnik 🙂
Rzeczywiście, dużo zależy od książki 🙂 Są takie "na raz", po które już więcej nie sięgniesz, ale i takie do których lubisz wracać w tradycyjnej wersji…
Lubię czytnik i książki papierowe, jedno idealnie dopełnia drugie 😉
Rzeczywiście, sama również nie potrafiłabym zrezygnować z żadnej z "form książki" na rzecz drugiej 🙂 To po prostu cudowne połączenie, którego się nie rozdziela :p
Ja nie dbam o książki i nie jest mi smutno, kiedy coś im się stanie (dopóki to nie utrudnia czytania)!
No cóż, każdy postępuje inaczej, ale ja nie mogę patrzeć na zniszczoną książkę. Smuci mnie taki widok, dlatego swoje książki traktuję z szacunkiem 🙂
Bardzo ciekawy post! Kindle chodzi za mną już od miesięcy.
Dziękuję! Mnie Kindle męczył naprawdę długo i niezmiernie cieszę się, że w końcu go dostałam na urodziny 😀
Na razie preferuje czytanie książek w wersji papierowej i w większości pochodzą one z biblioteki. Nie przekonałam się jeszcze do czytnika choć przez pewien czas miałam z nim styczność. Może kiedyś ^^
pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
No cóż, każdy ma swój indywidualny gust 🙂 Sama również korzystam z biblioteki regularnie, bo czytnik mi tego nie jest w stanie zastąpić.
Jak zakupiłam Kindle to był taki wielki szał, wszędzie go zabierałam. Każda książka w formie mobi 🙂 ale jednak mimo wszystko papier pokonał nowoczesność! Oczywiście na długie wyjazdy nie zabieram masy książek tylko mój czytnik.
Buziaki.
modnaksiazka.blogspot.com
Tak, trzeba przyznać, że póki co papier jest ponadczasowy i raczej prędko nie przegra wojny z nowoczesnością 🙂
Nadal nie czuje się przekonana;p Lubię bicepsy i buszowanie w poszukiwaniu nowych tytułów:) Nie mogę jednak odmówić Ci ładnej ironii:)
Niektóre rzeczy trzeba samemu wypróbować 🙂 Dziękuję, miło mi to słyszeć !
Ja czasami korzystam z czytnika. Jakby nie było jest lekki i idealnie nadaje się na podróż, tak jak napisałaś, nie ma obawy, że zabraknie materiału do czytania. Nie zgodzę się tylko ze zniszczeniem, bo uważam, że każde naruszenie książki, te zagięcia i namoknięcia, wnoszą życie do książki. Widać, że ją ktoś czytał zachłannie i nie stała na regale jak nówka sztuka z księgarni. Bardziej bałabym się zniszczenia czytnika, tu rzeczywiście byłoby szkoda ?
Rozumiem Twój punkt widzenia 🙂 Sama czasem nie mam ochoty na nowe książki, bo mimo, że pięknie pachną, to są takie zwykłe. Dlatego zdarza mi się kupować używane, bo każda z nich ma swoją historię 😉
Uwielbiam i korzystam. Ale uwaga, haha, na pkt przedostatni – jak mi się coś podoba bardzo, to i tak kupuję wersję papierową 😀 Kindzioł jest dla mnie dla książek jednorazowych, że tak powiem.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Dla mnie Kindle to taka podręczna biblioteka. Do książek raczej się nie wraca, a jak już to lepiej kupić nową 😉
Ja niestety nie posiadam kindle i czytam na telefonie kiedy podróżuję autobusem, bo jest mi wygodniej 😉
Ale tak na prawdę wolę czytać tradycyjnie 😉 Super post 😉
Oczywiście, rozumiem. Ja często w autobusie mam czytnik i czyta się naprawdę nieźle. Ze zwykłą książką były problemy, bo ciężko trzymać się jedną ręką rurki i przewijać strony, ale z Kindlem nie ma problemu 😀
Świetny post!
Ebooki czytam tylko wtedy, gdy naprawdę muszę, jednak jeszcze jestem przy tych tradycyjnym czytaniu. W każdym razie przynajmniej sobie wyrobię mięśnie nosząc książki ze sobą 😉
Dziękuję bardzo 🙂 Cieszę się, że Ci się podoba. Oczywiście, rozumiem. Sama niedawno miałam podobny gust, ale z chwilą otrzymania Kindle`a na urodziny dużo się zmieniło 😀
Mam w planach kupno, bo czytnik który mam teraz kompletnie się nie sprawdził i mam ochotę rzucić nim o ścianę. Jak go oceniasz pod względem użytkowania – czy nie zacina się?
Póki co mój czytnik działa bez zarzutu. Może czasem nie chce się włączyć wygaszacz ekranu po "zamknięciu" magnetycznej okładki, ale to nic. W sumie nie kosztował bardzo wiele, bo około 300 zł. Nie jest najnowocześniejszy, bo to najprawdopodobniej Kindle Touch (sama nie jestem pewna), ale zdecydowanie go polecam 🙂
Od kiedy mieszkam za granicą planowałam zakup czytnika. Kiedy tylko go dostałam stał się moim najlepszym przyjacielem 😉 Uwielbiam papierowe książki, ale czytnik jest cudownym wynalazkiem. Mimo, że ostatnio dość często dostaję świeże dostawy książek z Polski i czasem nie nadążam czytać, to zawsze kiedy mam ochotę na coś jakąś konkretną książkę potrzeba raptem chwili, żeby ją mieć. Poza tym jest poręczny, lekki i nieduży, doceniam zarówno w podróży jak i przy dziecku. Dla książkoholika rewelacyjne dopełnienie tradycyjnych książek.
Na pewno Kindle jest cudownym przyjacielem za granicą, gdy nie ma się dostępu do tradycyjnych książek w języku polskim. Ma tak wiele zalet, szczególnie dla książkoholika, których nie można mu odmówić ;D
Na początku nie byłam przekonana do kindla, a teraz się z nim nie rozstaje! Sprawdza się szczególnie w podróży i zawsze mam go w torebce w razie gdybym miała chwilę wolnego na poczytanie. Lubię jednak od czasu do czasu sięgnąć po zwykłą książkę 🙂
Miałam bardzo podobnie. Mój Kindle długo czekał aż się do niego przekonałam, ale teraz go uwielbiam. Nie potrafiłabym jednak tak samo, jak Ty, zrezygnować z tradycyjnych książek na rzecz Kindle`a 😉
Kiedyś chciałam kupić Kindla, ale mi się odechciało 😀
Książkoprzenikaczka
MÓJ BLOG
Ja uważam, że Kindle to jednak dobra inwestycja i naprawdę przydatny dodatek 🙂 Sama na początku nie byłam przekonana, ale teraz widzę, że warto było.
Czytam zarówno książki papierowe, które uwielbiam chomikować na regałach, jak i ebooki składowane na tablecie (szkoda mi kasy na czytnik, skoro mam tablet 10"). Plusem jest też fakt, że nie potrzeba jest idealnego oświetlenia do tabletu, w przeciwieństwie do książki, gdzie wieczorem bez dobrej lampki oczy bolą.