• home
  • kategorie
    • książki
    • o książkach
    • stosiki
    • podsumowania
    • zapowiedzi
    • muzyka
    • moje życie
    • języki obce
    • inne
  • spis recenzji
  • o mnie
  • współpraca i kontakt
  • Przeczytane
Caroline Livre - dawniej przygody mola książkowego Caroline Livre - dawniej przygody mola książkowego
dawniej przygody mola książkowego
  • Home
  • podsumowania
  • Najbardziej spóźnione podsumowanie 2019 roku
6 lutego 2020

Najbardziej spóźnione podsumowanie 2019 roku

podsumowania
Najbardziej spóźnione podsumowanie 2019 roku

O tak, ten nagłówek to prawda, szczera, jeśli nie najszczersza prawda. Bo nawet, jeśli pisanie recenzji nie szło mi w 2019 roku najlepiej, to podsumowania zawsze pojawiały się „w miarę” na czas. A tym razem zabrakło tego „w miarę”… Dlaczego? I po co w ogóle publikuję tak przedawnione posty? O tym dalej…

LUBIĘ PODSUMOWYWAĆ

Nie wyobrażam sobie powrotu do pisania bloga bez podsumowania minionych 356 dni. Tak, lubię podsumowywać dany dzień, tydzień, miesiąc czy też rok. Lubię cofnąć się nieco w czasie, spojrzeć w kalendarz i zastanowić się nad tym, co właściwie działo się u mnie w danym okresie. Mam takie wrażenie, że podsumowania bardzo pomagają mi zobaczyć to, co nie zawsze dostrzegam na pierwszy rzut oka. Więc dlatego je piszę – najprościej mówiąc dlatego, że sama lubię do nich wracać. I chyba nie powinnam zrzucać winy za moje opóźnienia na tym polu na uczelnię, ale tak było, nie kłamię.

2019 W SKRÓCIE

To, że lubię podsumowywać nie znaczy też wcale, że lubię przedłużać. Niekoniecznie. Także będzie krótko, szybko i na temat. Znaczy mam nadzieję…
Już na początku 2019 jak to zwykle na studiach była czekała na mnie masa zaliczeń i sesja – nieco „uboga”, bo składająca się tylko z jednego egzaminu, ale to jakiego! Historia Skandynawii okazała się dla mnie do tej pory najtrudniejszym sprawdzianem wiedzy, dlatego tym bardziej wciąż niezachwianie cieszę się z tego, że udało mi się ją zdać za pierwszym podejściem. W lutym, trochę w ramach nagrody za uczelniane wysiłki, wybrałam się do Walii, gdzie odwiedziłam mojego przyjaciela. Aberystwyth okazało się świetnym miejscem na tygodniowy wypoczynek, chociaż 19 – godzinną drogę różnymi środkami lokomocji wspominam do dziś. A w marcu i kwietniu, co wcale nietrudno zgadnąć, znaczącą rolę w mojej codzienności odgrywała uczelnia. Dopiero w maju udało się spędzić kilka fajnych dni w ramach majówki w Bydgoszczy i urokliwych okolicach rzeki Brdy, a chwilę później wybrać się do Warszawy i pozwiedzać naszą stolicę „trochę bardziej”. Czerwiec spędziłam po raz kolejny w klimacie sesyjnym, za to w lipcu i sierpniu dużo się u mnie działo. Udało mi się dostać na dwa stypendia i spędzić najpierw trzy fantastyczne tygodnie w Niemczech na nauce niemieckiego i chwilę później kolejne trzy na równie fantastycznej nauce duńskiego w Danii. Do tej pory naprawdę świetnie wspominam oba miejsca (i chętnie bym tam wróciła jeszcze choć raz).

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez K a r o l i n a • X X I • ?? (@carolinelivre) Sty 1, 2020 o 8:36 PST


Wrzesień upłynął mi dość statycznie i chwilami nie mogłam się doczekać powrotu na uczelnię, na którą wróciłam oczywiście w październiku. I na tej uczelni nadal spędzam właśnie większą część mojego czasu, z przerwami na salsation na siłowni i obowiązkowe spacerki dla przewietrzenia umysłu.

KSIĄŻKOWO

2019 rok nie był najlepszym rokiem pod względem liczby przeczytanych książek, ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z tych 47 powieści, które miałam okazję poznać 😉 Chciałabym powiedzieć, że może w 2020 roku będzie lepiej, ale już czuję po kościach, że niekoniecznie. Ostatnio zauważyłam, że zupełnie nie mam ochoty na czytanie, że wręcz chwilami męczy mnie to zamiast relaksować. Myślę, że to kwestia studiów, które wymagają ode mnie czytania wielu tekstów w ramach przygotowania do zajęć, przez co czytanie zaczyna mi się po prostu źle kojarzyć…

W 2019 roku filmowo również nie było najgorzej – nie jestem największą fanką filmów, więc 30 pozycji rocznie to w moim przypadku naprawdę dobry wynik.

TYLE U MNIE…

MAM NADZIEJĘ, ŻE DOBRZE MINĄŁ WAM PIERWSZY MIESIĄC 2020-EGO ROKU!

Previous Post
„Kasacja” Remigiusz Mróz
Next Post
„Zjazd absolwentów” Guillaume Musso
caroline

caroline

Zabiegana studentka, miłośniczka literatury oraz języków obcych, w szczególności niemieckiego. Więcej znajdziesz w zakładce "o mnie". Zapraszam :)

You May Also Like

Podsumowanie maja, czerwca i lipca 2020
12 sierpnia 2020

Podsumowanie maja, czerwca i lipca 2020

Spóźnione podsumowanie kwietnia 2020
12 maja 2020

Spóźnione podsumowanie kwietnia 2020

Podsumowanie marca 2020
6 kwietnia 2020

Podsumowanie marca 2020

Podsumowanie stycznia i lutego 2020
5 marca 2020

Podsumowanie stycznia i lutego 2020

Spóźnione podsumowanie grudnia 2019
8 grudnia 2019

Spóźnione podsumowanie grudnia 2019

Podsumowanie października 2019
5 listopada 2019

Podsumowanie października 2019

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

O mnie

Karolina

Karolina

Zabiegana studentka, miłośniczka literatury oraz języków obcych, w szczególności niemieckiego. Więcej znajdziesz w zakładce "o mnie". Zapraszam :)

Facebook

Caroline Livre

Ostatnie posty

„Flying High” Bianca Iosivoni
„Flying High” Bianca Iosivoni
6 lutego 2021
„Kobieta w białym kimonie” Ana Johns
„Kobieta w białym kimonie” Ana Johns
20 stycznia 2021
„Chłopiec z lasu” Harlan Coben
„Chłopiec z lasu” Harlan Coben
6 stycznia 2021
„Ostrze” Belinda Bauer
„Ostrze” Belinda Bauer
21 grudnia 2020

Archiwa