Dzieciństwo to chyba jeden z ważniejszych, jeśli nie najważniejszy okres w życiu człowieka. To wtedy całkowicie od nowa poznajemy świat i prawa nim rządzące oraz kształtujemy sobie nasz własny obraz rzeczywistości. Na to jednak, czy w późniejszych latach do każdego dnia podchodzić będziemy z uśmiechem i wiarą, czy może nieufnością i strachem ogromny wpływ mają ludzie wokół nas i otoczenie, w jakim przyjdzie nam dorastać.
ZAWSZE SZANUJ RODZICÓW
Ania to drugie dziecko w mieszkającej na Śląsku w czasach PRL-u rodzinie. Dzieciństwo dziewczynki nigdy nie było piękne i pozbawione problemów, jednak wszystko zmienia się wraz ze śmiercią matki. Razem ze starszym bratem Adamem zostają zdani na łaskę i niełaskę ojca alkoholika, który nie stroni od przemocy. Czy jednak mimo okrucieństwa doznanego ze strony najbliższych uda się rodzeństwu wyjść na prostą?
O książce po raz pierwszy dowiedziałam się kilka dni po premierze, czytając przypadkowo znalezioną recenzję Kingi. Miała ona decydujący wpływ na to, że od razu zapragnęłam poznać tą historię. Spodobał mi się nie tylko opis fabuły, ale zafascynował mnie już sam tytuł. „Czcij ojca swego” nawiązuje bowiem w pewien sposób do czwartego przykazania bożego, które mówi o nakazie szanowania rodziców.
„Jego z resztą nie tylko nie szanuję, ale często nienawidzę. Nie mogę już znieść jego ordynarnych wyzwisk, obsikanych spodni rzuconych byle gdzie, krzyków i płaczu. Najbardziej nienawidzę go za bicie.”
Jak pewnie zdążyliście się zorientować, nie jest to łatwa i przyjemna lektura, o której zapomnicie 5 minut po odłożeniu książki. Nie, to trudna, chwilami niezwykle bolesna i wręcz odrzucająca opowieść napisana z perspektywy dziecka. Historia pełna bólu i cierpienia, niezrozumienia sytuacji i nieudolnych prób wytłumaczenia sobie, dlaczego „jest tak, a nie inaczej”. Historia pozbawiona kolorów i idealizmu, fantazji i fikcji literackiej, za to bogata w prawdę, nawet jeśli czasem trudną do zniesienia dla czytelnika. Najbardziej wzruszył mnie sam początek, bo nieco później akcja na dłuższą chwilę zamiera. Dobre wspomnienia przeplatają się z tymi traumatycznymi, a dziecięcy język chwilami irytuje. Jednak nie to było najważniejsze w lekturze tej książki. Jak powtarzam pewnie już nie raz – dla mnie liczą się przemyślenia, liczy się ślad, jaki dana powieść zostawi w mojej głowie. A ta niewątpliwie wypaliła fragment mojego serca i myślę, że na długo pozostanie w mojej pamięci.
„Czcij ojca swego” to najprościej mówiąc trudna i pełna niezawinionego cierpienia opowieść umieszczona w jeszcze trudniejszych czasach, która wzrusza i jednocześnie trafia prosto do naszego serca. Jedno mogę Wam obiecać – po lekturze nie zapomnicie o niej na długo.
DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Czcij ojca swego
Wydawnictwo: Smak Słowa
Liczba stron: 312
Cena z okładki: 39,90 zł
Moja ocena: 8/10
Za niebanalną i wartościową lekturę dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa!
Cieszę się, że za moją namową sięgnęłaś po tę wartościową lekturę i że Ci się spodobała:) Masz rację, to historia, o której tak łatwo się nie zapomina
Myślę, że niektóre bardziej drastyczne sceny utkwiły mi w głowie na długo…
Cieszę się, że w końcu trafiłam na tak wartościową książkę i dziękuję Ci za Twoją recenzję, bo to od niej wszystko się zaczęło 😀
Bardzo mi się podobała ta książka, uważam ją za jedną z najlepszych jakie się ostatnio ukazały. Oprócz poruszającego tematu jest świetna pod względem literackim, a o to przy tak emocjonalnej treści trudno. Pozdrawiam Cię Karolino 🙂
Zgadzam się z Tobą w pełni 🙂
Rozważałam sięgnięcie po tę książkę, ale ostatecznie zrezygnowałam, a teraz myślę sobie, że szkoda, bo faktycznie porusza ona dość istotną tematykę.
Pozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Zawsze możesz rozejrzeć się za nią w bibliotece w wolnej chwili 🙂
Długo się zastanawiałam nad tą pozycją i jakoś nie potrafię się do niej przekonać. Widać, że porusza ważne kwestie, jednak nie jest dla mnie…
Oczywiście, rozumiem 🙂 Nie warto czytać niczego na siłę, chociaż nie zaszkodzi spróbować.
Tematyka bardzo interesująca, wydaje się idealnie pasująca do mojego gustu czytelniczego. Muszę rozejrzeć się za nią w najbliższym czasie.
Jeśli uda Ci się ją przeczytać, to koniecznie daj znać, co o niej myślisz 🙂
Czekałam na Twoją recenzję dotyczącą tej książki. Zobaczyłam ją po raz pierwszy właśnie na Twoim blogu i zaciekawił mnie tytuł 😉 Chciałam jednak z ewentualnym zakupem poczekać na Twoją dokładniejszą opinię. Teraz, po zapoznaniu się z nią, czuję ogromną potrzebę sięgnięcia po „Czcij ojca swego”. Z tematem jaki ta powieść porusza nie miałam za wiele do czynienia, ale chciałabym to zmienić. Podejrzewam jednak, że z lekturą na razie się wstrzymam – w trakcie roku szkolnego unikam takich ciężkich powieści, a czytanie sprowadzam do sposobu na odstresowanie się 😉 Niemniej z pewnością prędzej czy później przeczytam „Czcij ojca swego” 😉
Pozdrawiam
Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący
Dobrze Cię rozumiem. Rok szkolny to czas wzmożonego wysiłku umysłowego, więc to naturalne, że wszelkie lektury powinny raczej nas wyciszać i uspokajać 🙂 Niemniej jednak polecam książkę na wakacje.
Na razie nie jestem zainteresowana 😉
Rozumiem 🙂
Brzmi bardzo ciekawie, chyba się na nią skuszę. 🙂
A potem koniecznie daj znać, co o niej myślisz 🙂
Sie wie! 😀
Pięknie o niej napisałaś… bardzo cieszę się, że „Czcij ojca swego” czeka na mojej półeczce. Zabiorę się za nią lada chwila i mam nadzieję, że moje odczucia będą pokrywały się z Twoimi. 🙂
Dziękuję 🙂 Mam nadzieję, że lektura zostawi u Ciebie pozytywne wspomnienia.
Świetna była. Narracja mnie zachwyciła 🙂
Pozdrawiam, Przy gorącej herbacie
Dla mnie miała w sobie to coś 🙂
Lubię książki, które siedzą w głowie jeszcze długo po ich przeczytaniu. Wydaje mi się, że ta propozycja czytelnicza powinna mi się spodobać. 🙂
Książka podejmuje tematykę, którą jak najbardziej warto się zająć. 🙂