Cisza. Jednych przeraża. Innych irytuje. A jeszcze innych inspiruje. Dla niektórych jest za to warunkiem koniecznym do przetrwania.
CICHO SZA
Karl Heidemann już od urodzenia był wrażliwy na dźwięk. Zbyt wrażliwy. Każdy najmniejszy odgłos stawał się dla niego katorgą, a kakofonia miasta – niemal cierpieniem. Tylko cisza przynosiła mu ukojenie. Gdy na jego oczach matka popełnia samobójstwo, odkrywa, że śmierć to dar. Dar, który przynosi spokój, pociechę i szczęście. W dobrych intencjach uczy się obdarowywać nim innych.
W „Ciszy” zaintrygował mnie już sam opis. Często sięgam bowiem po kryminały, nigdy jednak nie spotkałam się z podobnym zabójcą – miłośnikiem ciszy, który pragnie jej spokój ofiarowywać innym.
„Dlaczego nie być mordercą, środkiem, który przynosi śmierć? Jak posłaniec z cudownym darem przynoszącym wybawienie. Dar życia. Pięknie zapakowany, godny, bez cierpienia, bez walki.”
Wiele rzeczy zdziwiło mnie w tej książce. Już po kilku stronach zorientowałam się, że moje wyobrażenie zupełnie różni się od rzeczywistej fabuły. Nie wiem, jak to określić słowami, ale kreacja głównego bohatera, choć oczywiście bardzo konsekwentna, wydawała mi się po prostu… dziwna? Jego charakter, zachowanie, sposób myślenia. Tak niespotykane, jak nigdy. Już samo dziecko, które pragnie samotności, spokoju i ciszy to dla mnie coś zupełnie nowego. Niepasującego, niezrozumiałego. Może właśnie z tego powodu, w trakcie lektury całej powieści czułam się nieswojo. Zupełnie nieswojo. I chociaż książkę czytało się lekko i całkiem prosto, to czułam się trochę tak, jakby ktoś niszczył mój światopogląd, moje wyobrażenia i zasady. Albo niekoniecznie niszczył, ile poddawał w wątpliwość. Bo, co najbardziej przerażające, główny bohater wcale nie ma złych intencji. Mocno wierzy w Boga i chce czynić dobro. Rozdawać dar śmierci. Pomagać innym odchodzić do domu Ojca. Dla mnie tego typu sposób myślenia jest zrozumiały, ale jednak przerażający. Tragiczny. Dlatego sama nie wiem, co myśleć o tej książce. Traktuje ją trochę jako fantastykę, bo mocno chciałabym wierzyć, że ludzie myślący tak, jak główny bohater, nie istnieją naprawdę.
„Cisza” to opowieść, którą ciężko mi ocenić. Nie wiem bowiem, co o niej sądzić, ani tym bardziej jakie refleksje ze sobą przynosi. Intrygująca, zastanawiająca, unikatowa, a zarazem straszna – tyle mogę o niej powiedzieć.
DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Still. Chronik eines Mörders
Tłumaczenie: Marzena Wasilewska
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Cena z okładki: 33,90 zł
Moja ocena: 7,5/10