DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Enders
Tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 336
Cena z okładki: 34,90 zł
TO JESZCZE NIE KONIEC
Wojna bakteriologiczna już dawno się skończyła. Dobiegł już czas Prime destinations – wypożyczalni ciał dla Enderów, którzy znów pragną się poczuć młodzi.
Jednak koszmar jaki przeżywa Callie i inne osoby z wszczepionym neurochipem trwa nadal. Wprawdzie dziewczyna odziedziczyła po swojej opiekunce Helenie dużą posiadłość, nadal nie może czuć się bezpieczna. Ma świadomość tego, że Stary Człowiek nadal ma nad nią kontrolę i w dowolnym czasie może zawładnąć nad jej ciałem. Coraz częściej zdarzają się również porwania nosicieli chipów przez nieznanych sprawców.
Jestem tutaj przy tobie, Callie. Dobrze wiesz. Nigdy nie odejdę.
W życiu bohaterki pojawia się również tajemniczy Hyden – syn Starego Człowieka, który rzekomo pragnie jej pomóc. Czy Callie może mu zaufać, a może jest to kolejny podstęp?
Nikomu nie ufaj, tylko sobie. A i sobie też nie zawsze.
OPINIA
Pamiętacie Starter, prawda? Kolejną dystopijną wizję przyszłości po Wojnie Bakteriologicznej, która zgładziła większą część społeczeństwa zostawiając jedynie Starterów (osoby młode) i Enderów (starsze)? Pamiętacie książkę, którą zachwycali się blogerzy? A kojarzycie moją recenzję? Pewnie nie za bardzo.
Od razu powiem, że Starter mnie nie zachwycił. Nie oczarował i nie sprawił, że zapomniałam o rzeczywistości. Nie wciągnął do innego świata, ale zaciekawił. Męczyły mnie jego niedociągnięcia i braki istotnych informacji. Muszę jednak przyznać, że ta książka miała coś w sobie. To coś, co sprawiło, że sięgnęłam po kontynuację i teraz mogę się wypowiedzieć na temat kolejnej części tej duologii.
Od Endera nie oczekiwałam wiele. Liczyłam na coś podobnego do poprzedniej części, z tym, że tym razem dane mi będzie poznać zakończenie. Książka zaczyna się bardzo ciekawie. Autorka pokazuje nam życie głównej bohaterki, które uległo istotnej zmianie. Jednak dziewczyna nadal nie może czuć się bezpieczna, ponieważ Stary Człowiek pragnie jej ciała. Coraz częściej zdarzają się porwania Metali – osób z wszczepionym chipem. Nasza bohaterka pragnie ich uratować razem z Hydem. I tu pojawia się istotne pytanie, które jest motywem przewodnim utworu: czy jej się uda? czy podoła zadaniu?
Muszę przyznać, że powieść czyta się bardzo dobrze. Wprawdzie nie pokochałam głównej bohaterki, to jednak postać Callie budzi moja sympatię. Gorzej było jednak z Michaelem i Hyde`m, którzy zabiegali o względy dziewczyny. Nie wiem, czy zamierzeniem autorki było stworzenie dziwnego i poplątanego wątku miłosnego, który nie został w ogóle rozwinięty…
I tym razem fabuła jest moim zdaniem nieco zbyt poplątana, brakuje mi uzupełniających informacji i wyjaśnienia zachowania głównej postaci, a także większej ilości opisów świata po wojnie. W tym tomie miałam nadzieję na kilka informacji na temat wcześniejszej bomby bakteriologicznej od strony chemicznej, między innymi jakie bakterie zawierała, a także jakie objawy wywoływała u ludzi zakażonych. Tego naprawdę mi zabrakło. Na plus zasługuje jednak koniec duologii, który bardzo mnie zaskoczył i którego w żadnym razie się nie spodziewałam.
Ender to interesujące i nieco zaskakujące zakończenie osławionego Startera. Mimo, że ta seria mnie nie zachwyciła, a jej braki zirytowały, to niewątpliwie ma w sobie to coś, co sprawia, że czas spędzony z nią uważam za udany. Polecam przede wszystkim fanom dystopii i antyutopii, bo oni z pewnością łatwo odnajdą się w świecie wykreowanym przez autorkę.
Przeżyła piekło. Pokonała Enderów. Może wreszcie godnie żyć… ale są ludzie, którzy nie zamierzają jej na to pozwolić.
Moja ocena: 6,5/10
Ocena duologii: 6,5/10
| Starter | Ender |
Za możliwość śledzenia zmagań Callie dziękuję Wydawnictwu Albatros!
CZYTALIŚCIE STARTERA?
MACIE ZAMIAR SIĘGNĄĆ PO KONTYNUACJĘ?
Startera czytałam i naprawdę bardzo przypadł mi do gustu. Po Endera również muszę sięgnąć ponieważ już nie mogę doczekać się dalszych zmagań Callie <3
No i ta oprawa *.*
Pozdrawiam serdecznie :*
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/
Mnie ta seria nie zachwyciła, ale bardzo ją polubiłam. Mam nadzieję, że "Ender" również i Tobie przypadnie do gustu 🙂
Ja jakoś za sfi nie przepadam i mimo tego szumu wokół Starter nie będę jej czytać, bo to nie dla mnie 😉
Oczywiście, rozumiem. Każdy ma własny gust i własną intuicję książkową, więc to fajnie, że jej się trzymasz nie ulegając trendom. Każdy woli co innego i to jest normalne 🙂
Mam tę serię w planach, a niby jej nie mam, troszkę się obawiam duologii, chyba wolałabym, żeby skończyło się na jednym tomie.
Leon Zabookowiec
Dużo tutaj zależy od podejścia. Ja od "Startera" oczekiwałam naprawdę wiele i się rozczarowałam. Ale juz za drugim razem nie popełniłam tego samego błędu i byłam mile zaskoczona "Enderem"… Jeśli masz ochotę, zawsze możesz spróbować i najwyżej potem odłożyć lekturę 🙂
Lubię czytać dystopie, ale niezbyt często i muszę trafić na dobry czas i humor, by kompletnie nie pastwić się nad kolejnymi tytułami z tego gatunku. 🙂 "Starter" jakoś mnie nie ciekawił i w sumie nadal niezbyt jestem do niego przekonana, ale przynajmniej wiem, że gdy zachce mi się go czytać, będę mogła od razu wziąć się za kontynuację, skoro pojawiła się w Polsce. 🙂
Pozdrawiam,
Sherry
Haha, sama mam podobnie. Książka musi idealnie trafić w mój humor, bo w przeciwnym razie źle się kończy przygoda z nią. Chociaż niewątpliwie są książki, na których ocenę nie ma wpływu mój humor, bo są po prostu genialne.
Mnie natomiast Callie w tej części nieco irytowała swoim głupim i nierozsądnym zachowaniem. Zdecydowanie wolałam tom pierwszy 🙂
Dla mnie zachowanie Callie było tak samo irytujące w obu częściach, a jej zachowanie nierozsądne i niezrozumiałe. Ale jakos udało mi się to przeżyć 😀
Nie czytałam jeszcze Startera, ale chciałabym to nadrobić, bo lubię takie klimaty.
W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć po lekturę 😀
Czytałam i pierwsza część podobała mi się bardziej. Niby jest spoko, ale jednak nie do końca. Największy plus tych książek to wydanie. 😉
Rzeczywiście, wydanie jest naprawdę cudowne… Mnie nieco ta seria irytuje, denerwują mnie niedociągnięcia, ale mimo to, mam do niej sympatię 🙂
Starter mi sie podobal, ale watek milosny z udzialem Blake'a kmpletnie ni wypalil, przynajmniej moim zdaniem. I tak szczerze to sadzilam, ze w Enderze bedzie on kontynuowany, a z Michaelem wszystlo juz skonczone, a tu prosze! Jest zupelnie inaczeji, a na dodatek pojawia sie kolejny chlopak. Tak jak napisalas troche to poplatane, ale ciekawosc co do tozsamosci Starego Czlowieka zwycieza i jak bede miala okazje to raczej siegne po Endera :))
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Muszę przyznać Ci rację, że w wątek miłosny był naprawdę słaby i nierozwinięty, chyba, że takie było zamierzenie autorki. Notabene niezrozumiałe dla mnie zamierzenie autorki. Jeśli sięgniesz po tą książkę, to liczę na to, że się nie zawiedziesz 🙂 Pozdrawiam
Jeszcze nie znam pierwszej części, ale nie wiem, czy to się zmieni 🙂
Wszystko zależy od Ciebie 🙂
Nadal się zastanawiam nad sięgnięciem, ale z recenzji na recenzję jestem bliżej całkowitego zrezygnowania. :/
Nie warto się zmuszać do czytania, może kiedyś przyjdzie na tą serię odpowiedni czas?
"Starter" jeszcze przede mną, ale nie odczuwam silnej potrzeby zapoznania się z fabułą. 🙂 Właściwie kiedyś miałam już kupić tą książkę, ale ostatecznie się rozmyśliłam. Dystopii czytam bardzo dużo, więc pomysł mi się podoba, ale hm… jakoś tak, nie teraz. 🙂 Pozdrawiam! <3
W krainie książek
Czasem tak jest, że potrzebny jest odpowiedni moment na odpowiednią książkę. I często trzeba na niego troszkę poczekać 😀
Te okładki są niesamowite. Ostatnio przechadzając się po księgarni natychmiast rzuciły mi się one w oczy 🙂 Planowałam sięgnąć po "Startera" jednak stwierdziłam, że to nie moje klimaty 🙂
Tak, okładki od razu przyciągają spojrzenia czytelników. Wszystko zależy od tego, kto,co lubi. Ja sama kocham dystopie, więc ta seria przypadła mi do gustu…
Nie czytałam całej recenzji, bojąc się, że napotkam na spoilery. Jednak i tymi fragmentami narobiłaś mi większego smaczka na tę serię 😉
Starałam się nie spojlerować, ale nie wiem, czy mi to się udało… W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się jak najszybciej sięgnąć po tą serię i oczywiście, że Ci się spodoba 🙂
Nie czytałam tej serii, ale pewnie nieprędko po nią sięgnę. Sama nie wiem, chyba mam ostatnio dość książek młodzieżowych, a zwłaszcza powielanych w nich schematów.
Pozdrawiam 🙂 Przy gorącej herbacie
Rozumiem, czasem takie schematyczne powieści nie wnoszą nic nowego, a jedynie nas nudzą i irytują. Myślę jednak, że ta powieść nie może być jednak uznana za podobną do innych, moim zdaniem jest raczej unikatowa 🙂
[…] zachowanie bohaterów wydaje się niespójne i nielogiczne. Polecam fanom tego gatunku(-> recenzja). Opactwo świętego grzechu Sue Monk Kidd – egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa […]