DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Fire and Flood
Wydawnictwo: IUVI
Tłumaczenie: Marzena Dziewońska
Liczba stron: 368
Cena z okładki: 34,90 zł
DLA RODZINY MOŻNA ZROBIĆ WSZYSTKO
Życie Telli zawsze było idealne. Miała kochających rodziców, dowcipnego brata i cudowną przyjaciółkę. Ach, i zapomniałabym, mieszkała w Bostonie.
Jednak choroba brata zmienia wszystko. Gdy żaden z lekarzy nie potrafi postawić trafnej diagnozy, rodzina postanawia przeprowadzić się na wieś, by Cody mógł choćby pooddychać świeżym powietrzem.
Mieszkamy tu już prawie rok. Kiedy w końcu pogodzisz się z tym, że teraz to jest nasz dom?
Niestety, zmiana miejsca zamieszkania niewiele daje, bo z chłopakiem z dnia na dzień jest coraz gorzej. Rodzice wprawdzie próbują stwarzać pozory, że nie jest jeszcze tak źle, jednak nie do końca im się to udaje.
Pewnego wieczoru, Tella zauważa na swoim łóżku niebieskie pudełko. Ot, taka zwykła paczuszka, w której, o dziwo, znajduje nowoczesną słuchawkę z nagraną wiadomością. Okazuje się, że zostaje zaproszona do wzięcia udziału w Piekielnym Wyścigu, w którym ponad 100 uczestników będzie rywalizować o lek dla chorego bliskiego.
Cody zrobiłby to dla mnie. Jestem jego jedyną nadzieją.
Dziewczyna postanawia skorzystać z szansy i zawalczyć o życie brata.
Czy uda jej się tego dokonać?
OPINIA
Ogień i woda to powieść, która od razu przyciąga czytelnika intrygującą okładką. Ogień i woda, dwa przeciwstawne żywioły, które różnią się wszystkim. Które ze sobą walczą. Ale to nie o tym… Być może opis z tyłu książki nie do końca oddaje treść fabuły książki, daje za to nadzieję na coś dobrego. Coś ciekawego, nieschematycznego. Coś świeżego i zarazem cennego. Ale czy tak było?
W sumie to sama nie wiem. Nie jestem w stanie się określić, bo… było dziwnie. Nie wiem, czy dziwnie, to odpowiednie słowo, ale nie wiem. Nie wiem, jak opisać tą książkę, ani tym bardziej, jak ją ocenić. I to bynajmniej nie dlatego, że się w niej zakochałam. Co to, to nie, przykro mi.
O najnowszej książce Victorii Scott czytałam wiele. Wiele pozytywnych i zachwalających komentarzy, które polecają tą lekturę. Ale czy ja mogę ją polecić? Niekoniecznie, bo ja czuję się zawiedziona. Bo (znowu) liczyłam na nieco więcej.
Moim zdaniem największą wadą tej książki jest główna bohaterka. Tella Holloway, która poświęca swoje życie w imię miłości do brata. Piękny i bohaterski gest, nieprawdaż? Niestety, nie do końca. Dla mnie dziewczyna to najbardziej irytująca z irytujących i najbardziej niedojrzała z niedojrzałych nastolatka. Świat ukazany w tej powieści widzimy właśnie z jej perspektywy. Poznajemy ją więc w całości. Każdą jej myśl, każdy komentarz i chyba każdą emocję.
Muszę natychmiast stąd spadać. W tej chwili.
Najbardziej denerwowało mnie to, że Tella, od chwili rozpoczęcia wyścigu, raczej rzadko myślała o bracie. Ukochanym bracie, o którego życie walczy. Zajmowała się za to innymi sprawami. Po obudzeniu w dżungli, zastanawiała się nad tym, kto ją przebrał i jaką ma na sobie bieliznę(!). Podczas wędrówki zastanawiała się nad charakterami innych uczestników i troszczyła o swoją pandorę (pandora- zwierzę robot, które otrzymał każdy uczestnik wyścigu jako pomoc w walce z siłami natury). Głaskała ją, przytulała, a nawet nadała jej imię. Oczywiście, nie ma w tym nic złego, gdyby nie to, że dla mnie chwilami po prostu zapominała o tym, dlaczego tutaj jest. A o ukochanym bracie, przypominała sobie głównie w trudnych chwilach.Tylko wtedy… Na szczęście, pod koniec utworu zaczęła się nieco zmieniać. Tak, tak, wreszcie! Uff…
Ale, co dziwne, wątek miłosny przypadł mi do gustu. Chyba przede wszystkim cichy i skromny Guy spodobał mi się. Już na pierwszy rzut oka widać było, ze chłopak wiele przeszedł w życiu, a jednak cały czas znajdował siłę, by zaopiekować się jeszcze Tellą. Bardzo mi tym zaimponował.
Sam pomysł na fabułę wydaje się bardzo ciekawy i raczej rzadko spotykany. Jedyna książka o podobnym wątku, jaką miałam okazję przeczytać, to Wyścig śmierci Maggie Stiefvater. Tutaj jednak motyw wyścigu jest dużo bardziej rozbudowany, chociaż zabrakło mi co nieco rywalizacji. I akcji. Bo fabuła w trakcie rzekomego wyścigu dla mnie praktycznie stoi, poza kilkoma ciekawymi sytuacjami. I zakończeniem, które naprawdę zaskakuje czytelnika (przynajmniej mnie zaskoczyło). Niestety, zostawia również coraz więcej pytań…
Mam jednak nadzieję, że w kolejnym tomie znajdę rozwiązanie niektórych wątków i tajemnic towarzyszących bohaterom. Bo przyznaję, że jestem ciekawa finału całej historii.
Moja ocena: 6,5/10
Muszę walczyć o szansę, że mu pomogę.
Za obserwowanie zmagań uczestników wyścigu dziękuję Wydawnictwu IUVI!
CZYTALIŚCIE JUŻ TĄ KSIĄŻKĘ?
CO O NIEJ SĄDZICIE?
Świetna książka o ratowaniu młodszego brata: "Wolni Ciutludzie" Pratchetta 🙂
Nie słyszałam o tej książce, ale tytuł już zapisuję 🙂
Jestem bardzo zaintrygowana tą powieścią 🙂
Zapraszam również do siebie 🙂
http://poczytajmycos.blogspot.com/
Miło mi 😉
Nie wiem czy książka przypadłaby mi do gustu, na razie raczej nie sięgnę 😉
Oczywiście, nie śpieszy się. Najlepiej jest czytać to, na co się ma ochotę 🙂
Ostatnio wszędzie widzę recenzje tej książki 🙂 Okładka rzeczywiście bardzo intrygująca i przyciągająca wzrok.
Tak, oglądanie jej recenzji na prawie każdym blogu może chwilami denerwować 🙂
Szczerze mówiąc słyszałam o niej prawie tyle samo złego co dobrego… Jednak nienawidzę niedojrzałych bohaterek, więc póki co raczej po nią nie sięgnę… 🙂
Mnie również strasznie irytują takie postacie i dlatego musiałam o tym wspomnieć… Pozdrawiam 🙂
Książka przyciągnęła mnie swoją okładką i właściwie tyle. Jeśli chodzi o opis, to nie był on dla mnie niczym szczególnym. Skoro mówisz, że bohaterka jest irytująca i niedojrzała, to nie wiemm czy będę się chciała z nią męczyć przez 368 stron… na teraz podziękuję 🙂
Zapraszam do mnie!
Oczywiście, rozumiem. Mnie bohaterka naprawdę irytowała, ale nie musisz się sugerować moją opinią. Zawsze warto sprawdzić coś samemu 🙂
Hej 🙂 Nominowałam Cię do LBA 🙂
http://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-3.html
Dziękuję! Ale uprzedzam, że nie mam pojęcia, kiedy na nią odpowiem. Chociaż wypadałoby jak najszybciej, bo uzbierało mi się różnych nominacji…
No nie wiem, widzę niewiele pozytywnych recenzji na temat tej książki…
Widzę zmiana wyglądu bloga 😉
To ciekawe, bo ja czytałam same pozytywy. I troszkę mnie to zdziwiło.
Tak, miałam już dość starego szablonu. ten podoba mi się dużo bardziej, chociaż mam problem z napisem "czytaj dalej"… 🙂
I ja myślę, że autorka pozostawiła miejsce na rozwiązanie wszystkich wątków w kolejnych tomach 🙂
Rzeczywiście, może tak być 🙂 Chyba będę oczekiwać kolejnego tomu z utęsknieniem…
Kolejna książka mająca wiele tomów. Może kiedyś sięgnę po nią 😉
W takim razie polecam 🙂
Niedawno skończyłam tę książkę i już nie mogę się doczekać następnego tomu 🙂
Sama również jestem ciekawa, co autorka wymyśli w kolejnym tomie 😉
Nie czytałam tej książki i nie jestem pewna czy chcę ją przeczytać….
Pozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Oczywiście, lepiej czytać to, na co ma się ochotę 🙂
Mimo to koniecznie musze przeczytać !
W takim razie życzę miłej lektury!