Przyznaję z bólem serca, że jeszcze nigdy nie miałam okazji obchodzić Walentynek. Zwykle jest to dla mnie dzień jak każdy inny. Jedyne, co go odrobinę wyróżnia spośród reszty to medialny szum wokół miłości i zakochania, a także czerwone wystawy sklepów i pluszowe miśki z sercami, które agresywnie atakują mnie niemal na każdym kroku. I mimo że Walentynki wywołują we mnie raczej irytację swoim patosem i celebracją uczuć, to polecę Wam kilka dobrych książek. Tak na wszelki wypadek gdybyście, podobnie jak ja, poszukiwali wielkiej miłości między stronami niewinnie wyglądających powieści.
„JEŹDZIEC MIEDZIANY”
Całą trylogie Paulliny Simons przeczytałam stosunkowo dawno temu, ale do tej pory pamiętam, jakie emocje u mnie wywołała. Książka opowiada o dosyć skomplikowanym uczuciu Tatiany i Alexandra podczas II Wojny Światowej w Rosji. Wydaje się brzmieć banalnie, ale nie jest to zwykły i przeciętny romans który szybko można zapomnieć. To historia, od której ciężko się oderwać choćby na chwilę, a każde rozdział pochłania się z zapartym tchem. Z resztą spróbujcie sami!
„W KRAINIE KOLIBRÓW”
Delikatna i niemal finezyjna powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w Argentynie w czasach kolonialnych. To właśnie tam przypływa Anna, by osiedlić się w Buenos Aires wraz ze swoim mężem. Jednak szybko okazuje się, że jej życie zupełnie nie przypomina tego, o jakim marzyła, a sama musi się zmierzyć z wieloma kłodami rzucanymi jej pod nogi przez los. Jeśli szukacie opowieści o niezwykłej sile i odwadze kobiety, w której dodatkowo znajdziecie wątek romantyczny, to znaleźliście coś dla siebie 🙂
–> więcej
„DLA CIEBIE WSZYSTKO”
Myślę, że na Walentynki mogłabym Wam polecić chyba każdą powieść tego autora. Niektórzy skarżą się, że jego książki są bardzo powtarzalne, a historie zbyt proste. Ja jednak uważam, że każda z nich ma w sobie „to coś”. Na przykład „Dla Ciebie wszystko” skłania do refleksji nad pytaniem „co to właściwie jest miłość” i „czy można poświęcić miłość do dzieci dla miłości do mężczyzny swojego życia?”.
–> więcej
„KSIĘŻYC NAD BRETANIĄ”
Piękna i zaskakująca opowieść o tym, że NIGDY nie jest za późno na to, by wziąć życie w swoje ręce. I NIGDY będzie za późno na miłość, niezależnie od wieku. Główna bohaterka to starsza kobieta, która postanawia odejść od apodyktycznego męża i zacząć wszystko od nowa. Książka inspiruje i zachwyca, a także daje nadzieję na to, że wiele jest możliwe, jeśli tylko odważymy się spróbować.
–> więcej
„RAZEM BĘDZIE LEPIEJ”
Czyli niekoniecznie walentynkowa powieść, ale za to pełna dobrego humoru i pozytywnego myślenia. Życie osobiste (i nie tylko osobiste) Jess dosłownie wali się. Jednak ona, nie zważając na przeszkody robi wszystko, by umożliwić swojej córce wzięcie udziału w olimpiadzie matematycznej. Po drodze spotyka wielu ludzi, którzy pokazują jej, że mimo wszystko „razem będzie lepiej”. Po lekturze uśmiech na twarzy wręcz murowany 😉
–> więcej
„ELEONORA I PARK”
I na koniec propozycja dla młodzieży. Książka opowiada o dwójce wyróżniających się nastolatków, między którymi zupełnie ni stąd ni zowąd rodzi się więź. Autorka w piękny, delikatny i finezyjny sposób opisuje uczucia bohaterów unikając erotycznych podtekstów i scen, co rzadko zdarza się w tego typu powieściach. Urocza powieść na jeden wieczór.
–> więcej
Nie czytałam żadnej z tych. :c
Więc jakbyś szukała czegoś fajnego, to zdecydowanie polecam c:
Ja jeszcze też nie obchodziłam Walentynek bo jak na razie mam tylko książkowych mężów 😀
Co do książek czytałam tylko Eleonorę i Parka i nie podobała mi się 😛
Tobie poleciłabym Ci przeczytać na walentynki Maybe Someday jeśli jeszcze nie czytałaś, bo jest cudowna <3 <3 <3
Zapraszam do mnie 😉
http://karola8399.blogspot.com/ Nie ogarniam jeszcze za bardzo tego systemu komentowania 😀
Nie ma problemu 🙂 Zawsze można edytować komentarze po ich dodaniu.
Widać mamy zgoła inny gust 🙂 Mnie E&P przypadło do gustu, za to „Maybe Someday” trochę mnie rozczarowało…
Ja mam mnóstwo typów… nawet nie wiedziałabym od czego zacząć 😉
Ja akurat opisałam książki, które pierwsze przyszły mi na myśl 😉
Walentynki to jedyny dzień ( z wyjątkiem moich urodzin ) w który mój chłopak zgadza się obejrzeć ze mną komedię romantyczną 😉 W tamtym roku oglądaliśmy „Endless Love” w tym planujemy właśnie „Dla Ciebie wszystko”. Tyle to korzyści z Walentynek jesli chodzi o osoby w stałych związkach. Nie chcemy obnosic sie z swoją Miłością z powodu jakiegos głupiego święta przez które większość osób (które nie spotkały jeszcze swoich drugich połówek) są smutne . Nie tak to powinno wyglądać …
Rzeczywiście, Walentynki to przygnębiające święto dla wielu osób… Ja staram się tym nie przejmować, ale raczej podejść do niego z humorem 🙂
No właśnie nie ma co sie przejmować świętem które olewają sami zakochani^^
Hmmm… Mimo zakończenia, pewnie dałabym „Zanim się pojawiłeś”, przecudowną „Dumę i uprzedzenie”, „Anię z Zielonego Wzgórza” i kolejne dwie części, bo w sumie dopiero tam wątek miłosny wyraźniej się zarysowuje 🙂
Uwielbiam cała serię „Anii z Zielonego Wzgórza”, chociaż czytałam ją tak dawno temu… Z chęcią wróciłabym teraz do niej. Pozostałych książek nie czytałam, ale z chęcią to nadrobię 😉
Nie wiem dlaczego, ale akurat twórczości Sparksa nie mogę strawić :D. Nie czytałam wprawdzie żadnej z wymienionych przez Ciebie książek, ale W krainie kolibrów czeka już na mojej półce, a Jeździec na czytniku, więc na pewno się w końcu za nie zabiorę ;). Osobiście polecam Souvenir autorstwa Therese Anne Fowler – to przepiękna opowieść o miłości, nawet jeśli nieco ckliwa ;).
Myślę, że jestem w stanie zrozumieć to, że nie przepadasz za Sparksem. Tak, jak napisałam, większość jego książek jest powtarzalna i nieco zbyt prosta, ale cóż, na tym polega ich urok 😉 Akurat tej książki nie znam, ale z chęcią zapiszę tytuł!
To ja jako druga osoba polecę ci Maybe Someday, bo to naprawdę niesamowita historia idealna na Walentynki i nie tylko :D.
Miałam okazję przeczytać tą książkę. I doprawdy nie wiem dlaczego, ale mnie nie zachwyciła…
Nie jest źle – niektóre czytałąm (Eleonora&Park), o niektórych słyszałam. Biorąc pod uwagę, że to nie moja tematyka jestem z siebie naprawdę dumna 😀
Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com
Haha, super 🙂
Łączę się w bólu – też jeszcze nie miałam okazji obchodzić tego święta xd A spośród tych książek czytałam Eleonorę i
Parka 🙂 Bardzo ciekawa książka ^^ Tylko to zakończenie…
A polecam Ci Maybe someday 😀
Pozdrawiam! ^^
Zabookowany świat Pauli
No tak, zakończenie E&P również i dla mnie nie było do końca satysfakcjonujące… A co do „Maybe Someday”, jak widzisz w odpowiedziach wyżej, jakoś nie zakochałam się w tej książce 🙁