Nigdy nie uważałam i również dzisiaj nie uważam się za specjalistkę w dziedzinie kryminałów. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje mnóstwo książek z tego gatunku, o których nie miałam nawet okazji usłyszeć. Mimo to chciałabym zaproponować Wam 5 powieści kryminalnych, które zdecydowanie przypadły mi do gustu. Zapraszam!
„KSIĘŻNICZKA Z LODU” CAMILA LACKBERG
To pierwszy tom fenomenalnej serii autorstwa szwedzkiej pisarki, w której zakochałam się ponad 3 lata temu. Akcja książek rozgrywa się w malutkiej miejscowości turystycznej Fjallbaca, usytuowanej na zachodnim wybrzeżu Szwecji, która zwykle stanowi tło wydarzeń. Całość warto czytać od początku, ponieważ każda sprawa łączy się z życiem głównych bohaterów. Z całego serca polecam Wam nie tylko pierwszą część, ale wszystkie 9 tomów. Na koniec dodam jeszcze tyle, że to właśnie dzięki Lackberg w dużym stopniu zainteresowała mnie kultura Skandynawii i marzę o odwiedzeniu Szwecji.
„Gdzieś w środku – obok ciastek – czuł niepokój wynikający z przeświadczenia, że najprostsze rozwiązania nie zawsze są prawdziwe.”
„LISIA DOLINA” CHARLOTTE LINK
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Charlotte Link. Niemiecka autorka zręcznie plącze wątki, manipuluje czytelnikiem i tworzy niepowtarzalne napięcie. Świetnie ukazuje również motywy postępowania bohaterów, które zawsze mają sens. Więc, jeśli szukacie czegoś naprawdę uzależniającego, to zdecydowanie powinniście się rozejrzeć za jedną z książek tej pisarki.
„DZIEWCZYNA Z POCIĄGU” PAULA HAWKINS
Czyli największy bestseller ubiegłego roku, który niedawno wyszedł na ekrany kin w Polsce. Z tego, co czytałam, zdania odnośnie książki są bardzo podzielone. Jedni uważają ją za zwykły i dosyć przeciętny kryminał/thriller, zaś inni za arcydzieło. Ja uwielbiam tą powieść i mam ogromną ochotę, żeby przeczytać ją w oryginale (swoją drogą ciekawe, czy podołam?). Film również bardzo przypadł mi do gustu, chociaż oczywiście nie może konkurować z książką.
„CZERWONE JAK KREW” SALLA SIMUKKA
Nie jestem pewna, czy ta seria fińskiej autorki pasuje do tego zestawienia, ale nie dbam o to. Szczerze uwielbiam ją za cudowny język, pędzącą akcję charyzmatyczną główną bohaterkę i oryginalny, odrobinę baśniowy klimat. Nawet, jeśli nie mogę „Czerwonych jak krew” nazwać prawdziwym kryminałem, to muszę powiedzieć, że zdecydowanie ma ona w sobie „to coś”.
„SPROSTOWANIE” RENEE KNIGHT
To ciekawa i zajmująca pozycja, w której najbardziej spodobał mi się pomysł na fabułę. Autorka świetnie manipuluje uczuciami czytelnika, plącze wątki i przeplata je ze sobą, by później zaskoczyć niebanalnym zakończeniem. Dla mnie nie jest to idealna książka, bo „czegoś mi w niej brakowało”, ale z pewnością zupełnie nie do podrobienia, bo do tej pory nie spotkałam się z niczym podobnym.
A JAKIE 5 KRYMINAŁÓW WY MOŻECIE MI POLECIĆ?
Post powstał we współpracy z księgarnią internetową Gandalf!
Kryminały bardzo kojarzą mi się z jesienią i zimą, dlatego chciałabym w najbliższym czasie kilka nadrobić 🙂 Może dopiszę do listy któryś z powyższych 🙂
http://k-siazkowyswiat.blogspot.com/
Będzie mi bardzo miło, jeśli przeczytasz którąś z książek i z chęcią poznam Twoją opinię na jej temat 😉
Czytałam „Dziewczynę z pociągu” i należę do grona osób, którym przypadła ona do gustu 😉
Pozdrawiam
Tutti
Ja dosłownie pochłonęłam tą książkę w jeden dzień i cieszę się, że powstał film na jej podstawie 🙂
Ja nie czytam kryminałów, więc nic nie mogę polecić 🙂
Ojej, to szkoda 🙁
Z tego zestawienia czytałem jedynie „Dziewczynę z pociągu” i muszę przyznać, że książka mi się podobała. Nie było to arcydzieło literatury, jednak miło spędziłem przy niej czas. Od dawna mam ochotę sięgnąć po Link i Lackberg, dlatego mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się zabrać za książki tych autorek.
Ze swojej strony mogę polecić Ci szczególnie dwa kryminały: „Zaginioną dziewczynę” Gillian Flynn (choć to bardziej thriller psychologiczny) oraz „Zero” Marca Elsberga 🙂
Jeśli spodobała Ci się „Dziewczyna”, to jestem wręcz pewna, że powieści Link i Lackberg przypadną Ci do gustu 😉
Dziękuję za polecenia, akurat nie czytałam tych książek.
Trylogia o Lumikki jest niezwykle specyficzna, a każda część zupełnie różni się od poprzedniej. Pierwsza chyba faktycznie była najbardziej kryminalna, ale moją ulubioną pozostaje tom trzeci, czyli Czarne jak heban. Tam baśniowość tej serii objawiła się w najczystszej postaci, a ja miałam ciarki, gdy czytałam przemyślenia prześladowcy. Według mnie ta historia, mimo że teoretycznie skierowana do młodzieży, powinna przypaść do gustu różnym grupom wiekowym. Dziewczynę w pociągu mam w planach, chociaż mocno obawiam się tej powieści – ostatnio pojawiło się wiele naprawdę negatywnych recenzji i boję się, że mi się nie spodoba. A Camilla Lackberg to tak znane nazwisko, że wstyd, iż jeszcze po jej twórczość nie sięgnęłam!
Books by Geek Girl
Ja jestem zakochana w całej serii Simukki i szkoda, że w Polsce nie ma reszty jej książek (tak mi się przynajmniej wydaje).
A co do Lackberg, to moim zdaniem koniecznie musisz spróbować! Każdy tom to inna historia, która nieodłącznie łączy się z przeszłością. Cudo :3
Znam tylko jedną: „Dziewczynę z pociągu” i trochę denerwowało mnie zachowanie głównej bohaterki, a sama książka nie była tak zaskakująca, jakbym się spodziewała.
Reszty niestety nie znam, ale „Lisią dolinę” Charlotte Link na pewno kiedyś przeczytam 🙂
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Rozumiem, ja mam mimo wszystko inne odczucia w stosunku do „Dziewczyny…” 🙂
A co do „Lisiej doliny”, to ja zdecydowanie polecam .
Nie czytam kryminałów, nie potrafię się przełamać. Nie wiem jakbym chciała – nie mogę. Oczywiście zdarzyło mi się przeczytać kilka kryminałów, ale to raczej te stare i dobre jak książki Agathy Christie i Arthura Doyla. A od dłuższego czasu próbuję się przełamać.
O „Dziewczynie z pociągu” jest głośno, racja, aż za głośno. Wśród moich znajomych krążą niepochlebne opinie, więc tym bardziej nie planuję sięgać, ale nad Camilą Lackberg zastanawiam się od dłuższego czasu. Jeszcze Link i Simukka w jakiś sposób mnie przyciągają, ale raczej mniej niż bardziej :).
Przy okazji chciałabym cię zaprosić na mój blog, Morriganowe, na którym pojawiać się będą recenzje wszelkiej maści. Nie tylko książek. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli chociaż rzucisz okiem, a jeśli pozostawisz ślad, będę zachwycona :). Dopiero zaczynam, więc też wszelkie uwagi mile widziane.
No cóż, nic na siłę, nie ma sensu czytać niczego, na co nie ma się ochoty 😉
Uważam, że kryminały Lackberg mogą przypaść Ci do gustu, bo to książki z rozbudowaną częścią obyczajową i każda z nich mocno wiąże się z przeszłością. Spróbuj – wypożycz „Księżniczkę z lodu” z biblioteki i sprawdź, czy Ci się podoba 🙂
Camila Lackberg- czytałam tylko jedną książkę tej autorki i jest to „Fabrykantka aniołków”, ale niesamowicie mi się podobała 🙂
Za to do „Dziewczyny z pociągu” mam takie mieszane uczucia. Niby mi się podobała, ale nie było rewelacji. W każdym razie nie podciągnęłabym jej pod kryminał 🙁
„Fabrykantka aniołków” to, z tego, co pamiętam, środkowa część sagi Lackberg. Dlatego zachęcam Cię to sięgnięcia po „Księżniczkę z lodu”, czyli pierwszy tom, który powinien Ci się spodobać 🙂
A co do „Dziewczyny…”, to oczywiście, rozumiem. Kwestia gustu czytelniczego, bo mnie ta powieść naprawdę oczarowała.
Dzięki bardzo za tę listę! Uwielbiam kryminały, a dawno już żadnego fajnego nie czytałam, dlatego chętnie sięgnę chociażby po Lackberg. Czytałam jedną z jej pozycji w oryginalne, ale nie było łatwo 😀 Pozdrawiam
Nie ma za co 🙂 Mam nadzieję, że książki przypadną Ci do gustu!
A co do Lackberg – to podziwiam, naprawdę. Sama marzę o poznaniu szwedzkiego i jeśli się uda, to wybieram się na filologię szwedzko-niemiecką 🙂
Szwedzki jest językiem dość „prymitywnym”, ponieważ gramatyka jest banalna, a jeśli chodzi o słownictwo, to człowiek szybko się uczy, ponieważ w Szwecji jest wielu obcokrajowców i szwedzki uległ uproszczeniu. Naprawdę niewiele słów należy poznać, żeby swobodnie się dogadać. Wyzwaniem jest za to wymowa… I na pewno jest łatwiejszy niż niemiecki. Chociaż jeśli znasz chociaż jeden z tych języków, drugiego nauczysz się znacznie szybciej. Życzę powodzenia, mam nadzieję, że się dostaniesz!
Naprawdę? Nie wiedziałam, w takim razie to świetnie. Lubię niemiecki i wydaje mi się nie aż tak trudny, więc i ze szwedzkim nie powinno być źle 😉 Mam nadzieję, że się uda dostać na studia, chociaż zastanawiam się jeszcze, gdzie jest najlepiej – póki co rozważam przede wszystkim UŚ.
Niestety żadnej z tych ksiązek nie czytałam, ale Karin Slaughter znam, bo to moja ukochana autorka 🙂
Polecam jej cykl Hrabstwa Grant. Nie wiem jak wypadają te nowsze pozycje, bo jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej z nich.
Z książek Karin Slaughter planuję przeczytać przede wszystkim „Moje śliczne”, bo słyszałam o tej powieści wiele dobrego 🙂