Dlaczego poznałam historię Tavi?
Ocalona skusiła mnie swoją okładką w bibliotece. Bez głębszego namysłu wzięłam ją do domu. O autorce słyszałam już wcześniej, chociaż nie jestem na 100% pewna, czy przeczytałam już jej poprzednią serię czy nie.
Książka miała poczekać na półce na odpowiedni czas. Zbliżał się jednak koniec ferii, a ja szukałam czegoś w miarę krótkiego, by zdążyć z lekturą przed powrotem do szkoły.
Czy otrzymałam to, na co liczyłam? Niekoniecznie. Dalej przeczytacie o tym, dlaczego.
Co tutaj znajdziemy?
Tavia to młoda dziewczyna. Dotychczas obiecująca i szczęśliwa artystka, teraz nie może pozbierać się po śmierci rodziców w katastrofie lotniczej. W której ona jako jedyna cudem ocalała.
Pod swój dach bierze ją rodzina, z której istnienia wcześniej nie zdawała sobie nawet sprawy.
[…] jestem ogromnie wdzięczna Reese oraz mojego wujowi Jayowi za to, że przygarnęli przyszywaną bratanicę, której wcześniej nawet nie znali […]
Od tej pory główna bohaterka prawie codziennie odwiedza psychoterapeutkę, która stara się pomóc jej uporać się z bólem. Tavia wiele czasu spędza również w bibliotece z tajemniczym Bensonem, w którym potajemnie się podkochuje. Chłopak staje się jej przyjacielem, jedyną osoba, na którą może naprawdę liczyć.
Pewnego dnia dziewczyna zauważa dziwnego mężczyznę, który przypomina ducha.
Nic z tego nie rozumiem. Nie znam tego chłopaka – nie licząc dzisiejszego dnia nigdy w życiu go nie widziałam. Dlaczego więc za nim t ę s k n i ę?
Poza tym, w wielu miejscach widzi dziwaczne trójkąty, które pozostają niewidzialne dla innych. Z czasem zaczyna się dziać coraz więcej niezrozumiałych dla dziewczyny rzeczy.
Nie wie już komu może zaufać, a komu nie. Wszędzie widzi mężczyzn w okularach, którzy zdają się ją śledzić z niewiadomego powodu. Boi się. Postanawia uciec z Bensonem, by odkryć sekret tego, co dzieje się wokół niej. Razem rozpoczynają tajemniczą przygodę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania bohaterki.
Kto obserwuję Tavię i dlaczego?
Co oznaczają dziwaczne trójkąty i chłopak-widmo ?
Coś jakby wnioski…
Zaufanie. Ufność. A może naiwność ?
Każdy z nas w jakimś stopniu ufa drugiej osobie. I to nieważne, czy nauczycielowi, rodzicom, przyjaciołom. Ufamy. Często naiwnie. Czasem za bardzo. Tak nam zależy na danej osobie, że nie widzimy jej wad. Wierzymy, że jest dokładnie taka, jak nasze oczekiwania. Nie chcemy wiedzieć nic więcej.
I często, po jakimś czasie prawda wychodzi na jaw. Bo ona nigdy nie może siedzieć w zamknięciu, zaszufladkowana. Zawsze musi wypełznąć na powierzchnię. I wtedy się budzimy, zauważamy.
Szok. Niedowierzanie. Ona? On? Przecież to nasz przyjaciel. Przecież był dla nas tak ważny.
Zawsze ufałam Elisabeth. Teraz nie mam komu. Mam tylko siebie. I Bensona.
Dlaczego? Dlaczego mu zaufaliśmy?
Ufność w stosunku do drugiego człowieka zawsze niesie z sobą ryzyko. Nie zawsze możemy dostrzec prawdziwe oblicze danej osoby, jej fałszywość lub prawdomówność.
Ale komuś musimy ufać prawda? Chyba najlepiej samemu sobie…?
Ocena
Mogę śmiało powiedzieć, że zaczynając tą książkę, nie liczyłam na arcydzieło. Nie spodziewałam się wiele, naprawdę. Miałam nadzieję zetknąć się z w miarę ciekawą młodzieżówką, którą uda mi się pochłonąć w miarę szybko.
Niestety, nie zawsze dostajemy to, co chcemy. Tak też było w przypadku tego utworu. Jego początek mogę uznać za udany, wydawało mi się, że potem będzie tylko lepiej. Ale nie było, a szkoda. W połowie wszystko się skomplikowało. Sama nie za bardzo zrozumiałam, o co chodziło. Raz Tavia ucieka, potem jednak nie… Raz kocha Bensona, potem jednak zastanawia się nad chłopakiem-widmo i swoimi uczuciami w stosunku do mężczyzny, którego widziała zaledwie kilka razy w życiu. Dziwne, prawda?
Nie teraz. Najpierw muszę rozpracować Quinna. Quinna, w którym być może się zakochałam.
Bohaterowie ogółem nie są najgorsi, chociaż tytułową ocaloną mogę określić jako dosyć płytką. Fabuła może i należy do dynamicznych, aczkolwiek dosyć przewidywalnych. Książka nie okazała się całkowitą katastrofą, ale … to, co mi się w niej spodobało, to zakończenie. Może to dlatego, że miałam już dość?
Generalnie utwór mogę polecić fanom tej autorki, myślę, że im przypadnie do gustu. A ja raczej nie sięgnę po kolejną część,bo troszkę się zraziłam.
Moja ocena: 5,5/10
Mieliście już okazję spotkać się z twórczością Aprilynne Pike?
Co sądzicie o tym utworze?
Czytałam dużo niepochlebnych opinii na temat tej książki, więc na pewno jej nie przeczytam. Szkoda czasu.
Myślę, że to dobra decyzja. Uważam, że mogłam czas na nią poświęcony wykorzystać na coś bardziej wartościowego… 🙂
Raczej nie sięgnę, a zastanawiałam się nad nią. 🙂
Zawsze możesz spróbować. A nuż Ci się spodoba?
To, że mnie się nie spodobało, nie oznacza, że Tobie również nie przypadnie do gustu 🙂
Na początku gimnazjum przeczytałam "Skrzydła Laurel" i to był jedyny raz, gdy przeczytałam książkę autorki. Przyznaję, że miło się czytało, a i inny obraz wróżek, który burzył wyobrażenia z dzieciństwa, bardzo mi się spodobał. Nie przeczytałam jednak kolejnej części, bo… jakoś tak się złożyło. Teraz minęło już sporo czasu i nie mam już ochoty na drugi tom.
Co do "Ocalonej" to także daleko mi do entuzjazmu. Nie zafascynowało mnie to, a czytając Twoją opinię o bohaterce, wszystko przemawia za tym, że podziękuję sobie czytanie tej powieści.
Skoro 'Skrzydła Laurel' spodobały Ci się, to zawsze możesz spróbować 'Ocalonej'. Ja nie polecam tej książki, nie spodobała mi się, więc… decyzja należy do Ciebie 🙂
Ja choć nie jestem fanką tej pisarki, muszę powiedzieć, że książka mi się podobała. Powieść nie jest bez wad, ale ogólnie treść zaciekawia. Na półce mam już tom drug.
Jak widać, każdy ma inny gust i inaczej widzi wiele spraw 🙂
Książka raczej nie zbiera pozytywnych opinii, z tego co zdążyłam się zorientować. Jak kiedyś zarys fabuły mnie zainteresował, tak teraz kompletnie zrezygnowałam z zamiaru przeczytania tej książki.
Ja akurat, przed przeczytaniem, nie spojrzałam na opinie innych… Trochę żałuję, bo pewnie bym się za nią nie wzięła 🙁
Miałam okazję czytać "Skrzydła Laurel" autorki, ale również nie zrobiły na mnie wrażenia, dlatego więcej nie planuję po książki autorki sięgać.
Akurat tej książki (raczej) nie czytałam, ale nie czuję smutku z tego powodu 🙂
Na początku, kiedy książka weszła do księgarń i pierwszy raz miałam tę książkę w rękach, byłam podekscytowana. Opis był dość interesujący, jednak poczekałam i… Książka nie ma zbyt dużo wysokich ocen.
Może jak kiedyś będę miała okazję, to przeczytam, ale na razie nie planuję.
Ja za to przegapiłam moment premiery. Cieszę się, że przez przypadek nie kupiłam tej ksiażki, tylko skorzystałam z biblioteki 😀
Dziwna książka. Raczej nie przeczytam. Chyba, że jakoś specjalnie mi się nawinie.
Taak, zgadzam się. Dziwna.
Trochę niska ocena… raczej mnie ta książka nie interesuje 😉
Nie spodobała mi się, więc… tak wyszło, że 'niska ocena'.
Po twojej recenzji, zaufam ci i nie przeczytam tej książki. Już sam opis tego wszystkiego, co się tam dzieje wydaję się już bardzo pogmatwany.
Recenzja świetna xx
Miło mi, że polegasz na moich opiniach 🙂
No tak, starałam się go 'uprościć', ale nie wyszło do końca…
Kiedyś już gdzieś czytałam o tej książce i Twoje odczucia są podobne do tamtych. Początek dobry, jednak im dalej tym gorzej. Po ten tytuł nie planuję sięgnąć 🙂
Miło wiedzieć, że ktoś inny ma podobne zdanie na temat tej książki 🙂
Nie miałam okazji czytać 🙂
I chyba dobrze na tym wyszłaś :]
Nie znam autorki nie znam tytułu, ale nie do końca do mnie przemawia. Jeśli przypadkiem do mnie trafi do sięgnę, ale szczególnie rozglądać się się będę 😉
🙂
Jakoś treść mnie nie intryguje, ale okładka rzuca się w oczy. 🙂
Tak, to ona w głównej mierze sprawiła, że sięgnęłam po tą książkę… i się zawiodłam.
Czyli taki średniaczek 🙂 chyba nie mam chęci na średniaczka 🙂
Dobra decyzja 🙂
Książka mnie nie porwała, nie zafascynowała, a płytka bohaterka odrzuciła, zawiłości w fabule też nie przyciągają, raczej odpuszczę.
Pozdrawiam.
Nie dziwi mnie to 🙂
Pozdrawiam