Wspominałam już pewnie nie raz, że mam dość duży sentyment do Francji. I trzeba powiedzieć, że chyba największy mam właśnie do francuskich komedii, pełnych lekkiego (i śmiesznego) humoru. Pomyślałam sobie, że zrobię krótkie zestawienie tych filmów, które sama uważam za najlepsze z najlepszych tego gatunku. Gotowi?
JESZCZE DALEJ NIŻ PÓŁNOC
Film po raz pierwszy obejrzałam w gimnazjum, na szkolnym seansie filmowym. Główny bohater zostaje przeniesiony do pracy na północ Francji. I nie byłoby w tym nic tak zaskakującego, gdyby nie stereotypy dotyczące mieszkańców Północy. W końcu wszyscy mówią, że zimno tam jak na biegunie, ludzie niemili i dziwni, a ich akcent zupełnie nie do zrozumienia. Ale czy aby na pewno tak jest? „Jeszcze dalej na północ” obejrzałam trzy razy i w sumie nadal zastanawiam się, czy nie wrócić do tego filmu, więc chyba to o czymś świadczy.
ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BOŻE?
Tą komedię obejrzałam niedawno po raz czwarty(!), więc albo nie mam co robić ze swoim życiem, albo to naprawdę dobra produkcja. Film opowiada historię tradycyjnej, katolickiej rodziny Francuzów, która ma cztery córki. Jedna wydana za mąż za Araba, druga za Żyda, a trzecia za Chińczyka. Ostatnia, najmłodsza jest również ostatnią nadzieją rodziców na zięcia katolika. Czy uda jej się spełnić ich oczekiwania? Tym razem film w niezmiernie lekki sposób dotyka poważnych problemów, z jakimi zmaga się nie tylko dzisiejsza Francja, ale i większa część Europy, związanych oczywiście z napływem imigrantów. O tolerancji (także tej religijnej) i tym, kto tak naprawdę może powiedzieć o sobie, że jest „prawdziwym Francuzem”.
CZYM CHATA BOGATA!
To kolejny film reżysera „Za jakie grzechy dobry Boże” i szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy nie lepszy. Głównym bohaterem komedii jest polityk sprzyjający Romom we Francji, który nieopatrznie podczas debaty politycznej obiecuje im pomoc i zaprasza do swojego domu. Szybko okazuje się, że niektórzy jego słowa rozumieją bardzo dosłownie 😉 I tym razem reżyserowi udało się z niesamowitą dozą humoru zwrócić uwagę na tematy wcale niełatwe, a być może także pozbawione idealnego rozwiązania.
NIETYKALNI
To bardzo nieschematyczna i wyjątkowa komedia, bo rzadko główną postacią jest osoba niepełnosprawna. Tym razem sparaliżowany po wypadku milioner zatrudnia na swojego opiekuna chłopaka, który ledwo opuścił więzienne mury. Ten wnosi mnóstwo humoru i radości do życia mężczyzny. „Nietykalni” to film pełen śmiechu, pełen wzruszeń i tych nieco smutniejszych momentów, ale jednocześnie niezwykle mądra produkcja, którą każdy z nas powinien obejrzeć 🙂
Z tej kategorii oglądałam też kilka innych filmów , jak na przykład „Przychodzi facet do lekarza”, „Jutro będziemy szczęśliwi” czy „Spódnice w górę”, ale żaden z nich nie spodobał mi się aż tak bardzo, jak te powyżej.