Jak poznałam Apatię ?
Przyznam szczerze, że jeszcze niedawno ten tytuł ani nazwisko autora nic mi nie mówiło. Nie miałam zielonego pojęcia, kim jest Michał Kowalczyk ani, tym bardziej, jaką książkę napisał. I gdyby nie jego propozycja zrecenzowania tego utworu, nadal żyłabym w niewiedzy…
Jak wygląda życie bohatera?
Główny bohater to mężczyzna, na oko trzydziestolatek. Mieszka sam. Nie ma rodziny, żony ani dzieci. Żyje pracą…i wspomnieniami, gdy był szczęśliwy.
Pamiętam wiek dorastania i to bardzo dobrze, aż w końcu nie wiem kiedy, stałem się dorosły. Radość młodości uciekła gdzieś nieznanymi mi drogami.
Codziennie ten sam scenariusz. Pobudka, praca, bezsenność. I od nowa, i od nowa…
Na tle społeczeństwa wyróżnia go jednak to, że często zastanawia się nad sensem wszystkiego. Pracy księgowego, za którą nie przepada. Zapatrzonymi w siebie ludźmi, którzy nie dostrzegają bezdomnych na ulicy. Zatraconych i oddanych pracodawcom. Właścicielami ogromnych korporacji, którzy wykorzystują ludzi niczym maszyny.
Niszczyciele, którzy zapomnieli, że każdy człowiek zasłużył na szacunek, biorąc poprawkę na to, że jest niewinny i określamy go mianem dobrego.
Pewnego dnia zostaje zwolniony z pracy. Sam nie wie, co o tym myśleć. Ogarnia go dziwne uczucie. Z jednej strony ulga, że nie musi już oglądać właścicieli bezdusznych instytucji.
Prawda jest taka, że im więcej pracujesz, tym bardziej jesteś zniewolony.
Z drugiej, nie wie, czy uda mu się przeżyć bez pracy.
I faktycznie, po pewnym czasie traci mieszkanie. Zostaje sam, na ulicy. Z niczym.
Często zastanawiałem się jak to jest, czy to my decydujemy o swoim życiu, a może to jeden wielki los na loterii, którą nazywamy właśnie życiem. Ci co wygrywają, wiodą to lepsze, beztroskie życie, którego zazdroszczą im inni.
Pomaga mu bezdomny, którego sam niegdyś wspomógł kilkoma drobniakami. Starzec staje się jego najlepszym przyjacielem. Inteligentnym człowiekiem, z którym można porozmawiać od serca. Który nie myśli tylko o sobie i swoich zobowiązaniach.
Główny bohater, mimo wszystko,nadal próbuje znaleźć nową pracę. Niestety, większość osób odrzuca go ze względu na brak stałego miejsca zamieszkania.
Czy uda mu się coś zmienić ?
Wnioski na przyszłość
![]() |
źródło |
Mam wrażenie, że z roku na rok coraz więcej czasu ludzie spędzają w pracy. Coraz częściej brakuje im czasu. I nie mówię tutaj o czasie na kosmetyczkę czy film z przyjaciółkami. Chodzi mi o czas na zastanowienie się nad tym, co robię w danym momencie. Co jest dla mnie ważne, a co niekoniecznie. Czasu na przemyślenie kilku spraw. Nie, nie, nie. Cały czas pędzimy. Do pracy, na autobus, do szkoły syna/córki, a potem do domu. Wszystko robimy mechanicznie, bez drobnego zastanowienia. Nie ma przecież czasu na myślenie.
Czujesz się cieniem żyjącego człowieka. Oczy zwietrzałe spoglądają obojętnie przed siebie, a Ty zastanawiasz się co jest realne, a co fikcją, bo nie potrafisz rozpoznać prawdy. Idziesz przed siebie, choć nie wiesz tak naprawdę czy śnisz, czy nie.
Pracujemy, pracujemy… Później, teraz muszę popracować – tymi słowami często raczymy najbliższych stawiając sobie przyjęte zadania za priorytet. Czy to dobrze?
Z jednej strony realizujemy własne marzenia, dawno przyjęte plany. Ale czy na pewno? Czy to nie jest tak, że przyjmujemy co nam dadzą i robimy to jak najlepiej? Nawet nie zastanawiamy się długo nad tym, czy to lubimy czy nie. Muszę pracować, przecież nie wyląduję na bezrobociu. To prawda, sytuacja na świecie nie jest ciekawa. Niefajnie teraz stracić pracę.
![]() |
źródło |
Ale z drugiej strony, czy pracując czegoś nie tracimy? Czy nie poświęcamy relacji z bliskimi w ramach pracy? Czy nie zapominamy o czymś ważnym?
Człowiek jest niewolnikiem swojego posiadania. Im więcej masz, tym więcej na to wszystko pracujesz,a później tylko zapominasz o życiu, takim prawdziwym, codziennym. Skupiasz się wyłącznie na pracy, zapominając o najprostszych ludzkich odruchach.
Czasami warto się wyłączyć. Wziąć urlop i poświęcić czas temu, co najważniejsze. Odpocząć. Przemyśleć wszystko, co ważne. Znaleźć rozwiązanie problemów. Na spokojnie. Bez codziennych nerwów.
Ocena
Jak już wcześniej wspominałam, o książce Michała Kowalczyka nie słyszałam nigdy. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tym autorze. Zastanawiałam się też, jaką lekturą okaże się Apatia. Opis brzmiał nader ciekawie, ale co kryje się w środku?
Muszę przyznać, że jestem niezwykle zadowolona z tego utworu, który mimo wszystko bardziej przypomina dwu-rozdziałowe opowiadanie. W zaledwie 45 stronach kryje się tak wiele życiowej prawdy.. Niemożliwe? A jednak. Krótko, treściwie i na temat. Utwór przede wszystkim skłania człowieka do przemyślenia wielu tematów, nie tylko roli ogromnych korporacji w życiu, ale i codzienności. Prawie każde zdanie mogłoby stać się ważnym cytatem.
Najbardziej spodobał mi się początek utworu, w którym dosłownie się zakochałam. Niestety, potem nie było już dla mnie tak pięknie. Mimo to spotkanie z Apatią uważam za udane 🙂
Może to dlatego, że lubię pesymistyczne książki?
Życie staje się skomplikowaną zagadką, której rozwikłanie jest […] niemożliwe. Trudno odnaleźć się w takiej rzeczywistości.
Moja ocena : 7/10
Za możliwość przeczytania Apatii dziękuję autorowi Michałowi Kowalczykowi!
Mieliście już okazję zapoznać się z tą lekturą?
Jak ją oceniliście?
Ja również odczuwam skutki uboczne tego, że wszyscy się śpieszą i gonią nie wiadomo za czym. Rzadko się zdarza, żeby książka była taka krótka. Jak znajdę w bibliotece, to z chęcią przeczytam.
Niestety, książka została wydana jedynie jako ebook, więc w bibliotece jej nie znajdziesz. Poszukaj na internecie, jej cena waha się od 5 do 10zł 🙂
Chyba się skuszę, wydaje się taka prawdziwa(książka).
P.S. Wchodzę na Twojego bloga, a tu szok. Coś mi nie pasuje… Tło! Zmieniłaś je! Jest naprawdę cudowne 🙂 Widzę, że bierzesz się ostro do pracy przy pielęgnacjach na blogu 🙂 Świetnie ci to wychodzi. 🙂
Miło mi 🙂 Chociaż 'pomięte tło' nie do końca do mnie przemawia i zastanawiam się nad nowym…
Pozdrawiam :*
Jestem bardzo zainteresowana tym tematem! Na pewno przeczytam dzięki
książkowyromans.pl
Cieszę się, bo to bardzo ciekawa i wartościowa książka 🙂
Wydaję się być ciekawa, muszę po nią sięgnąć 😉
Świetna recenzja.
Dziękuję 🙂 Tak, musisz przeczytać! A ja z chęcią poznam Twoją opinię.
Sporo dobrego czytałam już o tej książce i od dłuższego czasu mam na nią ochotę 🙂
Nic tylko kupić i przeczytać 🙂
W tym krótkim opowiadaniu kryje się na prawdę dobry tekst…
Owszem, w pełni się z Tobą zgadzam 😉
spotkałam się z tą pozycją kilka razy i nie miałam pojęcia, iż może być taka interesująca. 🙂
z chęcią po nią sięgnę
Przyznam, że również nie spodziewałam się tak dobrej książki :))
Czytałam i również wywołał u mnie wiele pytań, zwłaszcza nad sobą. 😉
Pozdrawiam.
:))
[…] tematy, takie jak docenianie tego,co mamy i zwyczajowe carpe diem. Powieść przypomina mi nieco Apatię – również debiut polskiego autora o nieco innej, ale jednak podobnej, pesymistycznej […]