Dlaczego sięgnęłam po Rywalki ?
Niewątpliwie o tym utworze słyszał każdy. Fascynująca okładka i współczesna historia Kopciuszka w jednym. Wiele, różnych opinii. A ja postanowiłam dopisać do nich swoją, miejmy nadzieję, nie mniej oryginalną.
Fabuła dla przypomnienia
America Singer to młoda dziewczyna, żyjąca w Illei – kraju, który powstał po wojnach na miejsce Stanów Zjednoczonych. Rządzi nim król we współpracy z doradcami. W społeczeństwie panuje podział na kasty. Każda z nich zajmuje się czym innym. Jedynki to najbogatsza i najbardziej wpływowa grupa ludzi, a Ósemki to bezdomni, sieroty, ogólnie mówiąc margines społeczny. Ami należy do Piątek. Jej rodzice to artyści, a ich dzieci w przyszłości powinny podjąć się tego samego zadania.
Tata i May malowali obrazy i lepili rzeźby, które klienci kupowali na prezenty, a mama i ja występowałyśmy na przyjęciach – ja śpiewałam, ona grała na fortepianie – w miarę możliwości nie odmawiając nikomu.
America wiąże swoja przyszłość z Aspenem, z którym się spotyka nocami w domku na drzewie. Niestety, chłopak jest Szóstką, co sprawia, że dziewczyna nie mogłaby liczyć na dostatnie życie u jego boku.
Szóstki były służącymi stojącymi tylko jeden szczebel na Siódemkami i różniącymi się od nich odrobinę lepszym wykształceniem i przeszkoleniem do prac domowych.
W tym samym czasie młody następca tronu – Maxon, poszukuje odpowiedniej kandydatki na żonę. Według tradycji, każda młoda dama, która ukończyła odpowiedni wiek, otrzymuje zaproszenie do zgłoszenia się. Z milionów dziewcząt, przechodzi jedynie 35 – po jednej z każdej prowincji.
Ami początkowo nie ma najmniejszego zamiaru brać udziału w walkę o koronę. Nie interesuje ją życie królewny ani różnorakie bogactwa.
Nie chciałam być członkinią rodziny królewskiej ani Jedynką. Nie chciałam nawet tego próbować.
Ulega jednak przekonaniom matki i Aspena.
O dziwo, dziewczyna przechodzi do kolejnego etapu. Teraz ma przeprowadzić się do pałacu, gdzie razem z rywalkami walczyć będzie o względy księcia.
Nieoczekiwanie Aspen zrywa z ukochaną. Nie wytrzymuje tego, że to Ami dba o niego, a nie na odwrót. Wstyd mu, że nie jest w stanie i raczej nie będzie utrzymać kobiety swojego życia. Pragnie bowiem dla Mer jak najlepiej.
Kocham cię i właśnie o to chodzi. […] Nie potrafię znieść myśli, że będziesz głodna zmarznięta lub pełna lęku. Nie mogę zrobić z ciebie Szóstki.
America po przybyciu na miejsce, boleśnie uświadamia sobie, że jako jedyna nie znajduje się tutaj z własnej woli. Reszcie dziewcząt zależy bowiem na wygraniu pojedynku i świetlanej przyszłości u boku Maxona.
Moje intencje były bez znaczenia, one nie wiedziały, że ja nie chcę tu być. W ich oczach stanowiłam zagrożenie i widziałam wyraźnie, że chciały się mnie pozbyć.
Mimo chęci powrotu, bohaterka pozostaje w zamku. Coś ją tutaj trzyma, chociaż bardzo chciałaby znów znaleźć się w swoim domu.
[…] mój pobyt w tutaj był korzystny dla mojej rodziny, a poza tym przyjemnie było jeść do syta.
Jak skończy się ta historia ?
Czy mimo wszystko Amy spróbuje szczęścia u boku księcia ?
Refleksje
Zaciekawił mnie obraz walki o mężczyznę, ukazany w tym utworze. Kobiety biją się o niego, walczą zaciekle. O jego uśmiech, oczarowane spojrzenie czy miły komentarz. Zachwycają się jego charakterem, wyglądem i manierami. Spiskują między sobą. Głównie przeciw Americe, której szczerość i prostolinijność podoba się Maxonowi.
Niektóre z nich walczą nie tyle o mężczyznę, co o władzę. Koronę, pieniądze i władzę, które odmienią ich życie. Umęczone pracą Jedynki, zafrasowane o przyszłość Dwójki A co na ten temat powiedziałyby Czwórki i Piątki ? Te, którym wysiłek i strach nie jest obcy.
Wszystkie walczą o lepsze życie, o szczęście i miłość. Ale czy to można kupić ? Dostać w prezencie ? A może ukraść ? Ja uważam, że te wartości to nie towar z dopiskiem na sprzedaż. Nikt nam nie jest w stanie tego zapewnić. Bo, jak twierdzi wielu ( łącznie ze mną) , szczęście musi być w nas. Tylko sami sobie możemy dać szczęście, nikt inny nie zrobi tego za nas. Bogactwo, władza ani przywileje nie oznaczają, że dadzą nam tego. Zauważcie, że często jest wręcz przeciwnie. Zwykle to bogaci narzekają najwięcej. Mają najwięcej kłopotów. Nigdy nie są z niczego zadowoleni.* Cały czas w pogoni za szczęściem, którego nadal brakuje.
* twierdzenie to jest oparte na moich obserwacjach. Nie chcę nikogo dyskryminować, ani udowadniać, że ktokolwiek jest gorszy. Nie uważam, że dostatnio żyjący ludzie nie mogą być szczęśliwi ani zadowoleni z życia. Pragnę jedynie pokazać, że stan naszej duszy nie jest zależny od stanu konta.
Moja opinia
Książka a początku wydała mi się nieco nudna. Przez chwilę byłam zdziwiona jej popularnością. Zastanawiałam się, co jest w niej takiego pięknego ? Ta chwila szybko jednak minęła, ponieważ już godzinę później razem z Amy przeżywałam wszystkie wydarzenia. Razem z nią, czułam napięcie, strach, zdziwienie, irytację… wszystko. Po prostu wszystko. Polubiłam główną bohaterkę, chociaż chwilami denerwowało mnie jej zachowanie. Nie była pewna, czego chce, wciąż miotała się między bogatym księciem, a dawną miłością.
Ale skoro nie mogłam z nim być, to co właściwie mnie powstrzymywało przed zbliżeniem się do Maxona ?
Nieco mnie to irytowało. Poza tym akcja jest spójna, przypadkowe wydarzenia nie miały tutaj miejsca. Oprócz głównego wątku, autorka opisuje również historię kraju oraz życie jego zwykłych mieszkańców, co stanowi istotny przerywnik.
Rywalki to lektura przeznaczona typowo dla dziewcząt. Bo która z nas nigdy nie chciała zostać Księżniczką ? Daje nam moment zapomnienia, przerwę od codzienności. Upaja pięknem, niczym najlepsza baśń.
Nieprawdziwa. Niemożliwa. Nierealna. I piękna w swej prostocie.
Moja ocena : 7/10
| Rywalki | Elita | Jedyna |
Czy mieliście już do czynienia z tą serią ?
Jakie są Wasze wrażenia ?
Wyzwanie Okładkowe Love
Niestey, jedyne co mnie przyciąga do tej książki, to okładka, a to nie wystarcza… Raczej odpuszczę, jeszcze zważywszy na trójkąt miłosny, co jest powtarzalnym motywem w wielu książkach młodzieżowych.
Zgodzę się z ty, że ta książka nie poraża oryginalnością ani pomysłem, ale ma w sobie "coś takiego", co sprawiło, że spodobała mi się 😉
Różne są gusta, ja już wiem, że w kasiążkach pokroju Rywalek niestety będę szukała czegoś, czego i tak mi zabraknie i nie chcę kolejnego zawodu, nawet odpuszczając sobie moje ciekawskie zapędy karzące mi upewnić się, że jednak ta książka mnie nie zadowoli.
Dziękuję za pochwałę nowej szaty graficznej 🙂
Nie ma za co 😉 jest naprawdę ciekawa ;D
nice post!!
Thanks 😉
Czytałam tylko pierwszą część i może nie jest jakaś wybitna, ale pewnością miło się czytało. Jest taka… bajkowa. 🙂
Zgadzam się z Tobą całkowicie 😉
Pozdrawiam !
Może kiedyś sięgnę, ale musiałabym mieć dużo czasu 🙂
Czy ja wiem, czy tak dużo … Książkę pochłania się migiem, mnie wystarczyły dwa dni 😉
Powiem tak: moim zdaniem ta trylogia nie zasługuje na swoje okładki. Gdyby nieco lepiej pokazać rzeczywistość stworzoną przez Cass, podkolorować bohaterów, żeby nie byli tacy papierowi (prócz Ami), wyrzucić trójkącik miłosny i bardziej przyłożyć się do fabuły to może książka byłaby niezła. Nie jest bardzo słaba, ale nie nazwałabym jej wybitną. Taka lekka, nieco odmóżdżająca, na jedno popołudnie:)
Zgadzam się w większości z Tobą, aczkolwiek według mnie ma 'to coś', co sprawia, że czyta się nieźle. Również nie nazwałabym jej wybitną, ale bardzo dobrą 😉
Jeszcze nie czytałam, ale w końcu przyjdzie też czas na mnie 🙂
Mam nadzieję, bo z chęcią poznam Twoją opinię 😉
Wszystkie okładki, całej serii są piękne. Mi osobiście książka się podobała, chociaż zawiodłam się na drugiej części, gdzie denerwowała mnie America, która ciągle zmieniała zdanie… Ale trzecią część przeczytam na pewno 🙂
http//pasion-libros.blogspot.com/
Słyszałam właśnie wiele negatywnych opinii o kolejnych tomach. Ale cóż, spróbować muszę 😉
Ja w Rywalkach zakochałam się, ale Elita już ostudziła moją miłość…
Szkoda, że ta często druga część nie trzyma poziomu… a powinna 😉
Przyznam się, że i ja popadłam w manię książki, pierwsza część mnie oczarowała, była dla mnie magiczna. Uwielbiam baśniowe klimaty, tom drugi już na mnie tak nie oddziaływał, podeszłam do niego z dużymi oczekiwaniami, a chyba się trochę zawiodłam. Tak więc, jeśli "Rywalki" Cię nie oczarowały, to nie polecam. 😉
Pozdrawiam.
"Rywalki" naprawdę mnie oczarowały, ale nie wiem, czy i kiedy sięgnę po kontynuację. Nikt raczej ich nie poleca,więc 'coś w tym musi być'.. 😉
Na razie za dużo się naczytałam o tej trylogii, żeby po nią sięgnąć. Czuję przesyt. Ale kto wie, może w przyszłości się skuszę.
Ja także nie czytałam jej od razu, ponieważ wtedy szczególnie często pojawiały się posty na jej temat. W takim razie zachęcam do wypracowania własnej opinii o trylogii 😉
Mam "Rywalki" u siebie na półce, ale jakoś narazie nie ciągnie mnie do czytania.
Z chęcią poznam Twoje zdanie na temat książki 😉
Nie wiem, na czym polega fenomen Rywalek, ale sama jestem żywą jego częścią – wpadłam w tę serię po uszy i jestem zachwycona. Co prawda w ostatnim tomie byłam zażenowana poziomem rozwiązania pewnych spraw, ale jeśli chodzi o księżniczkowatość i pomysł na fabułę daję książce piątkę z plusem! 😉
Zgadzam się z Tobą w pełni. Niby książki nie można zaliczyć do dobrych, jest nieco naiwna, ale za to jaki klimat ! Nie do porównania 😉
Mam zamiar przeczytać, jednak jakoś boję się ją przeczytać. Widząc jednak na blogach wszelkie pozytywne opinię, chyba sięgną po nią.
http://z-ksiazka-przez-swiat.blogspot.com/
Sama też często boję się, że się rozczaruje. Ale z drugiej strony 'kusi mnie', żeby zacząć.
I na tym zwykle się kończy 🙂
[…] o których istnieniu nigdy bym nie pomyślała. Czasem ta historia przypominała mi jednak Rywalki Kiery Cass, co może wydawać się komiczne. Jednak i tutaj bohaterowie rywalizują między sobą o […]
[…] : 4 W dżungli podświadomości Beata Pawlikowska Wina Gwen Frost Jennifer Estep Rywalki Kiera Cass Obiecaj mi Richard Paul […]
[…] „Elicie” nie spodziewałam się wiele. Czytałam już jakiś rok temu poprzednią część, która dała mi wyobrażenie o tym, czego mogę po tej serii oczekiwać i dokładnie to […]