Dlaczego kupiłam najnowszy numer tego magazynu ?
O czasopismach językowych wydawnictwa Colorful Media, słyszał już prawie każdy, łącznie ze mną. Póki co miałam już do czynienia z dwoma wydaniami – zwykłym 44/2014 i specjalnym, dotyczącym Anglii. Pierwsze z podanych wydało mi się niezłe, ale drugie zawiodło mnie. Może to dlatego, że Wielką Brytanią nie jestem jakoś szczególnie zainteresowana… Od tego czasu nieco zraziłam się do English matters. Kiedy więc przypadkiem zobaczyłam najnowszy numer w kiosku, poważnie zastanowiłam się nad zakupem. W końcu jednak nie wytrzymałam i … jest. Ze mną.W moim domu. Na mojej półce.
Lubię oszczędzać. Nie przepłacać. Często szukam promocji w supermarketach i wyprzedaży w sklepach odzieżowych. Z tego powodu najbardziej zainteresował mnie artykuł pod tytułem The Gift of Thrift, z którego dowiedziałam się, co jeszcze mogę zrobić w tej kwestii. Ciekawy, a zarazem przydatny.
Dalej spodobał mi tekst poświęcony twórczości Bruno Marsa. Nie ukrywam, że cenię tego wokalistę szczególnie za utwór When I Was Your Man . W tym wydaniu znalazłam jednak tekst piosenki Grenade, którą w pewnym czasie również ubóstwiałam.
Co jeszcze ? Tekst na temat Zumby i Fitnessu. Mimo, że czas, gdy regularnie uprawiałam sport minął (oby nie bezpowrotnie) , wciąż się nim interesuje. Raczej biernie, oglądając mecze siatkówki (szkoda, że w tym roku niektórzy nam to uniemożliwili..), tennisa i ręcznej. Motywuje do działania 🙂
Zumba is for everyone. It`s not a competitive program. It`s not about how you look or how you move, it`s about getting active and having fun.
~ Kass Martin, celebrity Zumba instructor
Ponadto, całkiem interesujący wydał mi się wywiad z Jane Austen, dotyczący sekretu nieśmiertelności książek. I artykuł o szpilkach…
Dlaczego angielski ?
Chyba nie muszę nikomu udowadniać, że angielski to język, który trzeba znać. Nie w stopniu podstawowym. To przecież język świata, który coraz szczelniej nas otacza. By the way, zauważyliście może, ale coraz więcej reklam używa angielskich słów ? Coraz rzadziej spotykamy się z piosenkami w naszym ojczystym języku, co , mimo wszystko, nie najlepiej o nas świadczy… Angielski zdominował świat. Bez niego ani rusz.
Jest wiele sposobów jego nauki. Zaczynając od kursów stacjonarnych czy internetowych, czytania książek, gazet, oglądania filmów w tym języku,a kończąc na słuchaniu piosenek. Każdy może wybrać najbardziej odpowiednia dla niego metodę. Nie narzekajmy. Nauka każdego języka wymaga od nas dużych pokładów energii, ale … Trzeba, trzeba i jeszcze raz trzeba. Nie ma wyjścia 🙂 Dlatego nie uprzykrzajmy sobie nauki, tylko umilajmy 🙂 A kolorowy matters idealnie spełnia tą funkcję.
Moja ocena : 8/10
Co sądzicie o czasopismach językowych ?
Czy Wy również używacie ich do nauki ?
Poluję na to czasopismo od trzech miesięcy i jeszcze na nie nie natrafiłam. Ma się to szczęście. Bardzo lubię angielski i mam straszną ochotę na tą gazetę. Zastanawiałam się nawet nad prenumeratą, ale boję się, że coś mi jednak nie spasuje i co potem zrobię z tymi numerami. Cóż, poszukiwania trwają. Może pewnego dnia… 🙂
W takim razie proponuję zamówić przez internet na stronie wydawnictwa. Znajdziesz tam może nieco starsze wydania (nawet tegoroczne) w niższej cenie 🙂
Ja zamierzam rozpoczęcie czytania tego magazynu i zamówiłam już sobie wydanie specjalne o modzie. Mam nadzieję, że nie stracę zapału i spodoba mi się taki sposób nauki angielskiego 🙂
http://pasion-libros.blogspot.com
Myślę, że to ciekawe urozmaicenie, chociaż mimo wszystko preferuję inny rodzaj nauki (filmy, muzyka…).
Liczę na to, że Ci się spodoba ! 🙂
Kupiłam, ale jeszcze nie miałam czasu przeczytać. Szkoła.
Haha, jedno słowo 'szkoła'. A tyle zmienia…
Pozdrawiam 😀
Na półce czeka już na mnie to wydanie. Jestem bardzo ciekawa, czy i mnie przypadnie do gustu ten numer:) A że Bruno Marsa bardzo lubię, to myślę, że będzie dobrze.
Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak samo, jak mnie 😀
Magazyn czeka na mojej półce…
Nie przejmuj się, u mnie też tyyle rzeczy czeka 🙂
Może kiedyś się doczekają..
Tego magazynu jeszcze nigdy sobie nie kupiłam. Ale jak byłam młodsza to wychodził taki O.K. z postaciami z Looney Tunes i ten kupowałam nałogowo. Fajna jest taka nauka 🙂 Być może sięgnę kiedyś po jakiś numer z EM 🙂
Też wydaje mi się, że to dobry sposób na poszerzenie wiadomości.
Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się sięgnąć po EM i, że Ci się spodoba.
Pozdrawiam 😀
Blogosfera tonie w tym pisemku, a ja nadal jestem na nie! 🙂
Wiesz, większość recenzuje, bo dostaje za darmo. Ja za to normalnie zapłaciłam..
Cóż, nie wszyscy lubią to, co reszta… Ja też niekoniecznie.
[…] English matters 48/2014 – zakup własny. Dawno temu nie czytałam nic po angielsku, bo nieco się zniechęciłam po przeczytaniu wydania specjalnego tej gazety. Ale spróbowałam jeszcze raz i nie żałuję. English matters 47/2014 – ze szkolnej biblioteki. Bardzo ucieszyło mnie to, że znalazłam go w ogólnodostępnym miejscu. To świetny pomysł. Już nie mogę się doczekać lektury magazynu ! […]