DANE TECHNICZNE
Tytuł oryginału: Fallen Too Far
Tłumaczenie: Agata Żbikowska
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 299
Cena z okładki: 34,90 zł
SIEROTKA MARYSIA + PLAYBOY = ?
Blair straciła już w życiu naprawdę wiele. Gdy w wyniku choroby umiera jej mama, jest zmuszona sprzedać dom i zwrócić się o pomoc do ojca, który przed laty zostawił rodzinę. Jak się jednak okazuje, ten przebywa właśnie na wakacjach ze swoją nową żoną.
Nastolatka przypadkowo poznaje Rutsha, który pozwala jej zamieszkać w swoim domu. Blair i chłopaka różni wszystko – nie tylko stan materialny oraz status społeczny, ale i charakter oraz doświadczenie w życiu. Jednak, czy tego chcą, czy nie, zaczyna między nimi iskrzyć.
Nie oczekuję po tobie, że mnie zechcesz. Mam świadomość, że ty i ja należymy do różnych światów. To ja nigdy nie będę dla ciebie wystarczająco dobra.
Czy poddadzą się rodzącemu się między nimi uczuciu robiąc o krok za daleko?
OPINIA
O krok za daleko to moje pierwsze spotkanie z twórczością Abbi Glines. Do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po żadną z książek autorki, aczkolwiek dobrze kojarzę okładki jej powieści. Nie wiedziałam więc, czego mogę się spodziewać po lekturze. Nastawiłam się na miłą i przyjemną opowieść, która raczej nie skłoni mnie do jakichkolwiek refleksji.
![]() |
@carolinelivre |
Muszę przyznać, że już po pierwszych stronach przepadłam w tej powieści. Czyta się ją naprawdę cudownie za sprawą niezwykle zwięzłego i płynnego języka pani Glines. Co więcej, książka uzależnia na tyle, że nie sposób jej odłożyć na dłużej. Niestety, jeśli chodzi o fabułę, to jest ona do bólu przewidywalna i schematyczna. Blair to delikatna i niedoświadczona w kontaktach damsko -męskich dziewczyna, która ciężko pracuje na swoje utrzymanie. Za to Rush to typowy playboy, za którym szaleje każda kobieta. Jest obrzydliwie bogaty i urządza huczne imprezy, w których uczestniczy masa ludzi. Jednak, jak się zapewne spodziewacie, światy tych dwojga nagle się połączą i wybuchnie namiętność, która sprawi, że wszystko inne przestanie się liczyć (według opisu).
Czytałam już wiele podobnych książek, w których pomysł na fabułę był wręcz identyczny. Jednak w Utracie Rachel Van Dyken między postaciami nie doszło do niczego, za to w Pięknej katastrofie Jamie McGuire przede wszystkim główny bohater wcale nie był bogaty. W tej książce Blair jest moim zdaniem pełna sprzeczności. Z jednej strony to doświadczona życiowo, od dawna zdana na samą siebie i samodzielna dziewczyna, która potrafi sama o siebie zadbać. Jednak z drugiej – główna bohaterka nie ma zielonego pojęcia o relacjach na linii chłopak – dziewczyna. Przy Rutshu staje się zadziwiająco naiwna i po prostu zwyczajnie głupieje. Mimo że zna zwyczaje chłopaka, który zmienia partnerki na jedną noc z zawrotną prędkością, sama marzy o tym, by stać się jedną z nich. Trochę mi jej żal, ponieważ odnoszę wrażenie, że chce z własnej woli zostać przez niego wykorzystana, co nie jest do końca (a może w ogóle?) normalne.
Nie chciałam trafić do grona dziewczyn, z którymi spędzał noc i kazał im się wynosić. Mimo to poczułam ukłucie zazdrości, widząc jego doskonałe ciało i mając świadomość, że rozkosze, których za jego sprawą doświadczała dziewczyna, nigdy nie będą mi dane.
Jednak najważniejsza rzecz, której brakowało mi w związku Blair i Rutsha, to szacunek. Muszę powiedzieć, że byłam bardzo niemiło zaskoczona sposobem, w jaki nasz playboy traktował swoją rzekomą ukochaną. Dziewczynę, dla której ponoć chciał się zmienić i stać się dobrym człowiekiem. Przyjacielem i powiernikiem tajemnic. Nie podobały mi się przede wszystkim wulgaryzmy, których używał w stosunku do niej. Myślę, że historia Blair i Rutsha raczej nie zostanie na długo w mojej pamięci. Być może dlatego, że niekoniecznie przepadam za romansami. W większości z nich miłość zostaje ukazana jako pożądanie i namiętność między dwójką ludzi. Moim skromnym zdaniem to uczucie to coś więcej niż jedynie fascynacja drugą osobą i zmysłowość, czyli aspekty typowo fizyczne. Dla mnie miłość oznacza przede wszystkim wzajemny szacunek, zaufanie, godność, przyjaźń, przywiązanie i wzajemne wsparcie w trudnych sytuacjach.
O krok za daleko to pełna namiętności opowieść o dwójce całkowicie różnych ludzi, których połączy uczucie. Mimo że książka jest do bólu przewidywalna i schematyczna oraz nie niesie wraz z sobą pozytywnych wzorców, nie żałuję czasu spędzonego na lekturze. Z pewnością spodoba się fankom romansów, którym mogę ją spokojnie polecić.
Same uczucia niczego nie naprawią. Mówi się, że miłość wszystko wybaczy. Ale to nieprawda. Nie, kiedy dusza jest tak bardzo zraniona.
Moja ocena: 6/10
| O krok za daleko | Spróbujmy jeszcze raz | Zacznijmy od nowa | Jesteś za daleko |
CZYTALIŚCIE JUŻ JAKĄŚ KSIĄŻKĘ TEJ AUTORKI?
JAK WAM SIĘ PODOBAŁO?
6,5 to w zasadzie i tak dobra ocena,mogłoby być o wiele gorzej 🙂 Ja kolejne zakupy będę robić właśnie z myślą o autorce,bowiem jej twórczość niesamowicie ciekawi mnie już od dawna… Pozdrowienia 🙂
Mnie również od dawna interesowała ta autorka, ponieważ jej książki widziałam w wielu miejscach. Jednak po lekturze czuję raczej rozczarowanie – liczyłam na "coś więcej", na opowieść, w której miłość będzie ukazana jako piękne uczucie, a nie jedynie namiętność…
Podobnie, jak moja poprzedniczka – ja też o dawna się przymierzam do twórczości Abbi Glines. Na półce mam już właśnie O krok za daleko, ale raczej nie przeczytam jej prędko, boję się rozczarowania :*
Myślę, że jeśli nie będziesz mieć wobec tej lektury wysokich oczekiwań, to powinna Ci się spodobać. Taka tam lektura na jeden wieczór 😉
Podobała mi się ta książka – choć ma cechy wymienione przez Ciebie, to jednak jest mil@ rozrywką na jakiś wieczór. 🙂
Największą jej zaletą jest płynny język autorki, który naprawdę wciąga i książkę spokojnie można przeczytać w jeden wieczór 🙂
Widzę, że książka zapowiada się interesująco. To dobrze, bo czeka na mojej półce już od jakiegoś czasu i nie mam weny żeby się za nią zabrać 🙁
Justyna z livingbooksx.blogspot.com
Nie martw się – kiedyś w końcu przyjdzie na nią odpowiedni czas 🙂
Sama mam na półkach masę książek, które czekają na "swoją kolej".
Dla mnie schematyczność, przewidywalność i wulgaryzmy to nie był największy minus. Sama zauważyłaś, że autorka przedstawiła miłość jako pożądanie, którego podstawą nie jest szacunek, ale seks. No i słownictwo to była kompletna porażka. Mam świadomość, że to romans z elementami erotyki, byłam tego świadoma sięgając po tę powieść, ale to co dostałam było jedną z najgłupszych książek, jakie miałam okazje czytać. Niestety książka pozostała w mojej pamięci, lecz nie jako fantastyczna opowieść, do której będę wracać, a jako przestroga, że książek tej autorki mam już więcej nie tykać.
Całkowicie się z Tobą zgadzam!
Masz zdecydowaną rację. Książka nie należała do inteligentnych, a moim zdaniem jedyne, co ją ratuje, to zwięzłe pióro autorki. Sama liczyłam na to, że szybko zapomnę o tej lekturze, ale jak się okazuje utkwiła w mojej pamięci na dobre jako przykład ukazania miłości bez szacunku i godności…
🙁
Książki tego typu nie przemawiają do mnie zupełnie 😉 Mnie też nie przekonują w książkach związki, które opierają się głównie na podstawie seksu – spotkałam się już takimi kilkoma w młodzieżówkach (choć autorki próbowały wepchnąć w to jakikolwiek szacunek i głębszą więź, ale nawet to nie pomogło).
Pozdrawiam serdecznie!
Tutti
MÓJ BLOG
Ja od czasu do czasu lubię przeczytać coś, co nie wymaga ode mnie myślenia. Książkę, którą "połknę" w jedno popołudnie i niedługo potem zapomnę na długo. Jednak tym razem książka Abbi Glines wryła mi się głęboko w pamięć – wszystko za sprawą wulgaryzmów i związku opartego jedynie na aspektach erotycznych. Jak widać nawet typowy romans zmusił mnie do refleksji na temat tego, czym tak naprawdę jest miłość (bo na pewno nie chodzi o sam seks)…
Osobiście uważam się za fankę romansów i już od jakiegoś czasu mam na celowniku tę książkę, więc mam nadzieję, że spodoba mi się 🙂
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
W takim razie życzę miłej lektury 🙂
Trochę szkoda tej szablonowości, ale fabuła bardzo przyciąga. Chętnie przeczytam. Pozdrawiam 🙂
W takim razie mam nadzieję, że mimo wszystkich jej wad, lekturę tej książki za udaną 😉
Ocena nie jest wbrew pozorom taka zła, ale z opisu wnioskuję, że książka jest dosyć schematyczna. Zresztą wszyscy to znamy: chłopak, który odgrywa rolę supermana+zagubiona w świecie dziewczyna. Może kiedyś z samej ciekawości sięgnę po tę powieść, ale raczej nie będę specjalnie za nią "latać". Całusy!
http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Nie jestem pewna, czy tą książkę można nazwać ciekawą. Jak wspominasz, powiela ten sam schemat, ale oprócz tego znajdziesz w niej również wulgaryzmy i ogromny brak szacunku bohaterów względem siebie. Jedyne, co ją ratuje, to zwięzły i uzależniający język autorki…
Martwi mnie schematyczność w tego typu powieściach, bo ile można czytać o niedoświadczonej i nieśmiałej dziewczynie, która poznaje chłopaka w typie macho…
Rzeczywiście, po przeczytaniu kilkunastu podobnych książek ten tamat zaczyna zwyczajnie nudzić…
Książka wcale nie taka zła, jak to sobie wyobrażałem. Pomimo kilku wad jestem gotowy poświęcić dla niej kilka wieczorów 🙂
W takim razie pozostaje mi życzyć Ci przyjemnie spędzonego czasu w towarzystwie książki 🙂
Ja też niedawno miałam okazję czytać pierwszy raz jakąś książkę tej autorki i byłam zachwycona i dlatego chętnie sięgnę po inne. 🙂
W takim razie życzę miłych przygód z Abbi Glines!
Od dłuższego czasu jestem ciekawa jak rozwinęły by się relacje między autorką, a mną. Czytałam i Piękna katastrofę drugą część, i Utratę. I mam nadzieję że ta książka będzie równie dobra.
Pozdrawiam cieplutko
Jeśli wspomniane książki spodobały Ci się, to wydaje mi się, że z tą będzie podobnie 🙂
Słyszałam trochę o tej autorce, nawet moja przyjaciółka polecała mi jej książki, ja jednak miałam wątpiwości, czy mi się spodoba. Piszesz, że jest to książka schematyczna, a wiec ja absolutnie jej nie przeczytam. Po prostu nie cierpię utartych schematów. Może jednak dam autorce szansę, ale przy innej książce, zobaczę jeszcze 😀
Buziaki, Lunatyczka
Dobrze Cię rozumiem. Mnie również często męczą schematy i szukam czegoś nowego i świeżego… 🙂
Nabrałam ochoty na tę książkę. Co prawda, szablonowość mnie odrzuca, ale nie wiem… pojawiło się tu coś, co mnie przyciąga.
W takim razie mam nadzieję, że się na niej nie zawiedziesz 🙂
Książka zdecydowanie posiada więcej wad niż zalet,ale osobiście bardzo miło wspominam spędzony z nią czas. Była ona dla mnie idealnym lekarstwem na chwilowe zapomnienie o codziennych problemach. Zachowanie Blair na końcu książki było dla absurdalne i nadal nie mogę zrozumieć co jej szczeliło do głowy, aby tak postąpić.
Rzeczywiście, zachowanie głównej bohaterki zdecydowanie należało do niedojrzałych i nierozważnych, jednak największą zaletą tej książki jest płynny i wciągający język autorki, który nie pozwala oderwać się od lektury 😉